Kalendarz polski codzienny
Czy wolność może być „częściowa”? Funkcjonariusze dominium sowieckiego w Polsce po naradach z „rozsądną opozycją” ustalili, że może. Tak doszło do „częściowo wolnych wyborów” 4 czerwca 1989 roku.
To był raczej plebiscyt w sprawie naszego stosunku do komunizmu. Wynik był druzgocący! Na 100 miejsc w Senacie 99 zajęli kandydaci „Solidarności”! 99:1 to wynik bez precedensu w jakichkolwiek wyborach w Polsce, a może i na świecie.
Wybór Sejmu też zapisze się w historii. Wolno nam było wybierać tylko 35 proc. posłów. Resztę mianowali aparatczycy z PZPR. Ale i tak ich ośmieszyliśmy. Wszystkie „zwolnione” miejsca przypadły „Solidarności”. Wynik konfrontacji Narodu z formacją moskiewską 35:0.
Pogrom osiągnął takie rozmiary, że doszło do skrajnie bezczelnego aktu: w trakcie wyborów Rada Państwa zmieniła ordynację wyborczą [!], by wprowadzić do kontraktowego Sejmu funkcjonariuszy PRL z tzw. listy krajowej. „Strona solidarnościowa” nie protestowała.
Potem był dzień hańby z udziałem „naszych” posłów i senatorów, którzy wybrali na prezydenta sowieckiego namiestnika na Polskę, współodpowiedzialnego za zbrodnie roku 1970 i lat 80. Wyboru dokonało Zgromadzenie Narodowe, ale to nie było „zgromadzenie narodowe”, skoro 65 proc. posłów stanowili komunistyczni mianowańcy. To był polityczny szwindel.
Zmarnowano entuzjazm i powszechną wśród Polaków wiarę w lepszą przyszłość i w przezwyciężenie sowieckiego systemu. Dziś rządzi nami lęk przed przyszłością.
Kiedy zakończył się komunizm w Polsce? Nie ma takiego wydarzenia, które upoważniałoby do twierdzenia, że się zakończył. Nastąpiło tylko jego przepoczwarzenie w pewien rodzaj pierwotnego kapitalizmu oraz przyjęcie do kręgu elity władzy i elity pieniądza części tzw. opozycji.