logo
logo

Zdjęcie: www.tayloronhistory.com/ Inne

Katolik nie może być masonem

Sobota, 16 listopada 2013 (02:06)

Trzydzieści lat temu, 26 listopada 1983 r., Kongregacja Nauki Wiary ogłosiła swoją Deklarację o stowarzyszeniach masońskich zatwierdzoną speciali modo przez ówczesnego Papieża, błogosławionego Jana Pawła II (1920-2005), stanowiącą nadal obowiązujące prawo w zakresie stosunków między Kościołem a masonerią.

Na przestrzeni wieków masoneria podzieliła się na różne obediencje i grupy. Poszczególne ugrupowania wolnomularskie różnią się bardzo między sobą. Nie mają jednej wspólnej doktryny, ale metodę, która zasadza się na swobodnej dyskusji nad problemami i ich rozwiązywaniem zgodnie z tym, co wydaje się prawdziwe i słuszne dla większości „braci”.

Jednak dyskusja w lożach masońskich ma pewne ograniczenie: wszystko może być zakwestionowane przy zastosowaniu tej samej metody. Na przykład ten, kto zaproponowałby istnienie jednej prawdy, jednej religii, jednej drogi, postawiłby się automatycznie poza metodą masońską.

Francuski przywódca masoński pochodzenia belgijskiego Alain Gérard napisał, że „masoneria nie jest ani religią, ani filozofią, a jedynie metodą”. Zdaniem Gérarda, metoda ta nie przeszkadza nikomu posiadać dobrze zdefiniowanych opinii, ale wymaga od wszystkich poddania pod dyskusję ich opinii, gdy zaczynają się obrady loży, przyjmując założenie, że mogą być opinie ewentualnie fałszywe lub włączone w głębszą syntezę.

Metoda masońska, pisze Gérard, „nie oznacza, że nie ma jasnych poglądów. Oznacza jedynie, że zgadzamy się je zakwestionować. To poddanie pod dyskusję nie może mieć naprawdę miejsca, jeżeli zadeklarujemy najpierw, że niezależnie od wyniku dyskusji istnieją punkty, co do których nadal będziemy przekonani, że mamy rację”.

Nie można było lepiej wyłożyć stanowiska łączącego wszystkie grupy masońskie: ten, kto akceptuje metodę masońską, powinien być gotowy do przedstawienia swoich poglądów, do poddania ich pod dyskusję i przyjęcia werdyktu będącego wynikiem debaty. Tutaj tkwi źródło problemu, ponieważ Kościoły i wspólnoty chrześcijańskie, a w szczególności Kościół katolicki, wiedzą, że prawdy, których nauczają wiernych – używając wyrażenia Papieża Benedykta XVI – „nie podlegają negocjacjom”, bo nie są one pochodzenia ludzkiego, ale Boskiego, i dlatego „nie mogą być kwestionowane” bez wykluczenia a priori perspektywy ich zmiany bądź odrzucenia. Obiektywnie chodzi o relatywizm, chociaż słowo to nie podoba się masonom.

Relatywistyczna metoda masońska przynosi skutki stanowiące przeciwieństwo nauczania Kościoła na temat życia, rodziny, praw Kościoła katolickiego. Tajemnica może zasłonić mroczne spiski, spuściznę pierwotnego ezoteryzmu, praktyki typu magicznego czy okultystycznego, dziś mniejszościowe w największych obediencjach wolnomularskich.

Jednak, abstrahując od tych skutków, które mogą różnić się w poszczególnych lożach, Kościół uznaje za niebezpieczną dla wiary samą metodę masońską. Dlatego jest rzeczą nieprawdopodobną, aby w przyszłości zmieniło się stanowisko Kościoła wobec masonerii, a nadzieje pokładane przez wolnomularzy w „miłosierdziu” i „sympatii dla wszystkich” Papieża Franciszka wydają się chybione, jeśli nie instrumentalne, ponieważ nie chodzi tu o sympatię czy antypatię, ale o doktrynę.

Deklaracja o stowarzyszeniach masońskich z 1983 r. stwierdza, że „pozostaje jednak niezmieniona negatywna opinia Kościoła w sprawie stowarzyszeń masońskich, ponieważ ich zasady zawsze były uważane za niezgodne z nauką Kościoła i dlatego przynależność do nich pozostaje zakazana. Wierni, którzy należą do stowarzyszeń masońskich, są w stanie grzechu ciężkiego i nie mogą przystępować do Komunii Świętej”.

Gdy jakiś mason argumentuje, że skoro w nowym Kodeksie Prawa Kanonicznego nie używa się już słowa „ekskomunika” wobec masonerii, więc można wnioskować, że dziś katolicy mogą zostać spokojnie masonami, to wyraża on stanowisko masonerii, a nie Kościoła katolickiego. A to, w jaki sposób powinni postępować katolicy, określa w sposób wiążący Kościół, a nie masoneria.

Masoneria sądzi, że masoni mogą być katolikami. Ale Kościół naucza z absolutną jasnością, że katolicy nie mogą być masonami. Katolicy, którzy są masonami, „nie mogą przystępować do Komunii Świętej”. Dokument nadmienia nawet, że poszczególni biskupi czy konferencje biskupów nie mogą zmieniać decyzji podjętych w materii stowarzyszeń masońskich, zastrzeżonej dla Stolicy Apostolskiej.

Massimo Introvigne, tłum. WL

Nasz Dziennik