Nowo powstający w Rzeszowie most nie będzie nosił imienia Tadeusza Mazowieckiego, jak chciał lewicowy prezydent miasta Tadeusz Ferenc, wyrażając tym samym wolę prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Podczas trwającej dzisiaj w Rzeszowie sesji Rady Miasta radni Prawa i Sprawiedliwości nie zgodzili się na wprowadzenie do porządku obrad uchwały w sprawie nadania nowo budowanemu rzeszowskiemu mostowi im. Tadeusza Mazowieckiego.
Z propozycją nadania jednej z inwestycji powstających w Rzeszowie imienia Tadeusza Mazowieckiego wyszedł goszczący w niedzielę w stolicy Podkarpacia Bronisław Komorowski, który przyjechał oficjalnie otworzyć po remoncie części dwóch ulic w Rzeszowie: Al. Wyzwolenia i ul. Warszawskiej, a nieoficjalnie wesprzeć przed wyborami urzędującego lewicowego prezydenta Tadeusza Ferenca popieranego przez Platformę Obywatelską, która nie wystawiła swojego kandydata.
W ratuszu Komorowski spotkał się m.in. z politykami, samorządowcami, przedsiębiorcami i wyraził wolę, aby w roku 25-lecia polskiej wolności upamiętnić także w Rzeszowie pierwszego niekomunistycznego premiera.
– Myślę, że warto byłoby w Rzeszowie upamiętnić Tadeusza Mazowieckiego. Może któryś z tych wielkich zamysłów inwestycyjnych Rzeszowa nosiłby jego imię? – proponował prezydent Komorowski.
Prezydent Rzeszowa podchwycił tę propozycję i próbował ją przekuć w czyn, nadając imię Tadeusza Mazowieckiego mostowi między ul. Rzecha i Lubelską. Sprawa budząca emocje bulwersuje środowiska prawicowe Podkarpacia. Zdaniem posła Prawa i Sprawiedliwości Andrzeja Szlachty, są granice wykorzystywania urzędu prezydenta miasta.
– Prezydent Rzeszowa przy okazji oddania nie jakiejś wielkiej, nowej inwestycji, ale remontowanej drogi, w dodatku w niedzielę, która dla większości Polaków jest dniem świętym, wykorzystał dla swoich celów cały urzędniczy aparat i autorytet prezydenta państwa. Mamy do czynienia z deprecjacją urzędu prezydenta RP. Bronisław Komorowski zrobił to w podzięce dla prezydenta Rzeszowa, który ostentacyjnie wspierał go w wyborach na urząd prezydenta RP. Mimo wygranej w Polsce Bronisław Komorowski przegrał na Podkarpaciu – podkreśla w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl poseł Andrzej Szlachta.
Na razie zabiegi obu prezydentów się nie powiodły. – Abstrahując od tego, czy i jakie zasługi ma czy też nie dla Rzeszowa Tadeusz Mazowiecki, nazywanie jego imieniem inwestycji, która dopiero „wychodzi z ziemi”, jest nadużywaniem wyborów dla prywatnych rozliczeń między Tadeuszem Ferencem a Bronisławem Komorowskim. To jest niegodziwe i dobrze się stało, że Rada Miasta Rzeszowa sięgnęła po rozum i nie dopuściła do kompromitacji stolicy Podkarpacia – uważa poseł Szlachta, który był już prezydentem Rzeszowa, a w zbliżających się wyborach kandyduje na ten urząd.
Jego zdaniem, jeżeli radni zgodziliby się na ten manewr, to Rzeszów miałby kolejnego patrona po Jacku Kuroniu, który tak naprawdę nie miał nic wspólnego z tym miastem. Tymczasem wśród mieszkańców przeważają opinie, że nowy most powinien mieć nazwę kojarzoną z Rzeszowem, która byłaby zarazem promocją stolicy Podkarpacia w Polsce, a nie wynikiem politycznych przetargów.