logo
logo

Zdjęcie: A.Kulesza/ Nasz Dziennik

W Narodzie dojrzewa świadomość

Piątek, 28 września 2012 (13:19)

Z prof. dr. hab. Rafałem Brodą, fizykiem Instytutu Fizyki Jądrowej im. Henryka Niewodniczańskiego PAN, publicystą Radia Maryja rozmawia Izabela Kozłowska

Jak Pan ocenia inicjatywę zorganizowania w Warszawie drugiego już ogólnopolskiego marszu w obronie wolnych mediów  

- Bardzo się cieszę i popieram tę inicjatywę. Z pewnością ktoś, jako pierwszy wysunął pomysł tego marszu, ale jego energiczne podjęcie przez różne środowiska wskazuje, że czas w Polsce mocno dojrzał do takich inicjatyw. Po wielu latach bolesnych zawodów, rozczarowań i jawnie rosnącej arogancji ludzi władzy, dojrzewa w Narodzie świadomość, że mocny sprzeciw jest niezbędny dla wymuszenia zasadniczej korekty kierunku, w którym idzie Polska; bez tej korekty grozi nam kompletna zapaść.  Powszechnie ugruntowuje się przekonanie, że bardziej ograniczone sygnały sprzeciwu, lokalne manifestacje, indywidualne akcje, czy nawet zbiorowe listy protestacyjne, nie odnoszą żadnego skutku. Jeśli 2.5 miliona podpisów jest potraktowane wzruszeniem ramion i nie wyprowadza autorów błędnych decyzji z poczucia bezkarności, to bezpośrednia zbiorowa manifestacja protestu na ulicach stolicy jest wprost niezbędna. Jestem przekonany, że wiele osób ocenia to bardzo podobnie, a w swoim środowisku dostrzegam zrozumienie i ogromne wsparcie dla tego protestu. Osobiste uczestnictwo może być dla niektórych trudne do realizacji, ale ci wszyscy, którzy zdobędą się na wysiłek przyjazdu do Warszawy mają pełne prawo, by czuć się reprezentantami wielu innych, którzy z różnych powodów nie będą mogli uczestniczyć. Chciałbym wyrazić wielkie uznanie dla organizatorów i wszystkich osób wspomagających w różnych wymiarach organizację tego przedsięwzięcia. Swoją postawą ukazują oni pozytywne wzorce społecznej aktywności, odwagi i gotowości do przyjmowania na siebie trudnego brzemienia odpowiedzialności.  

Czy dyskryminacja katolickiej telewizji jest jedynym powodem niezadowolenia maniferstantów?

- Bezpośrednią motywacją dla uczestników marszu jest niewątpliwie sytuacja związana z jawną dyskryminacją Telewizji Trwam oraz pragnienie zmiany niesprawiedliwych i bezprawnych decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Sądzę jednak, że świadomość tych, którzy wezmą udział w manifestacji obejmuje znacznie szerszy zakres powodów, dla których trzeba mobilizować społeczeństwo. Powody te ogniskują się praktycznie wokół wszystkich dziedzin życia, w których systematycznie, od wielu lat następuje kompletny regres, a towarzyszą mu działania władz, które wyraźnie sprzyjają wszelkim procesom niszczącym Polskę. Ludzie  dostrzegają już, że ten rozkład zaczyna mieć coraz szerszy zasięg, staje się groźny dla wszystkich i zapowiada totalne zniewolenie w przyszłości, jeśli dzisiaj się nie zreflektujemy. Pokorne milczenie wielu Polaków wobec zjawisk, które nigdy nie powinny być akceptowane, a są dzisiaj często przyjmowane z niezrozumiałą obojętnością, wnosi w naszą współczesność smutną prawdę zawartą w słowach poety: „...lecz Narodu duch zatruty, to dopiero bólów ból”. To pokorne milczenie jednak się kończy, a sobotni marsz pokaże jak daleko posunął się już proces budzenia Narodu i odzyskiwania świadomości potrzebnej do wspólnych działań. Wielu z nas dobrze pamięta rok 1980, gdy w kompletnie beznadziejnej sytuacji, uśpieni pozorną potęgą bezwzględnej i zbrodniczej władzy, przygnieceni licznymi codziennymi troskami, Polacy obudzili się i powstali jako wielki Naród, zdolny do przyjęcia na nowo roli suwerena. To był proces bardzo szybki, to działo się lawinowo i dzisiaj też tak może być, a wspólna manifestacja będzie sygnałem gotowości do powszechnego przebudzenia. Marsz pokaże w jakim stopniu jesteśmy przygotowani do odzyskania roli suwerena we własnym państwie, a sygnał „Obudź się!” musi być usłyszany przez każdego Polaka, który jeszcze śpi i zdaje się nie dostrzegać rzeczywistych zagrożeń. Będzie też z pewnością odczytany przez ludzi władzy i nie będą mogli oni lekceważąco wzruszać ramionami, gdy dostrzegą, że ta maszerująca wspólnota Polaków świadomych swej godności i należnych im praw będzie też zdolna do prawdziwego gniewu, gdy lekceważenie ich głosu przebierze miarę i wyczerpie cierpliwość. Mocno wierzę, że w wyniku tej manifestacji ludzie władzy dostrzegą powagę sytuacji i zmuszą KRRiT do uchylenia błędnych decyzji, a  powszechna dostępność Telewizji Trwam pozwoli nam odzyskać możliwość rozwijania społecznej komunikacji. To będzie ważnym otwarciem dla dalszych zmian.

Dlaczego warto wziąć udział w marszu?

- Warto wziąć udział w marszu, bo warto być uczestnikiem wydarzeń historycznych. Warto na własnych, prawdziwie przeżytych doświadczeniach oprzeć przekonanie, że przez takie uczestnictwo każdy staje się jeszcze bardziej częścią tej wyjątkowej wspólnoty, jaką jest Polski Naród. Wspomnienia z wielu innych takich okazji, choćby z tegorocznego wiosennego marszu w Warszawie, niosą też silny, pozytywny ładunek emocjonalny. Ogromne poczucie wspólnoty z wieloma innymi uczestnikami jakiego doświadcza się podczas takich wydarzeń, rodzi więź, która trwa bardzo długo, wzmaga chęć do bycia dla tej wspólnoty pożytecznym i zmusza do bardziej ogólnych przemyśleń, które mogą zrodzić zaskakująco dobre  owoce, także nowe inicjatywy i działania. Powrócę znów do lat 1980/81, gdy pamięć o tamtym uczestnictwie w wydarzeniach, o rodzącej się wtedy wspólnocie Polaków i świadomość, że tak znów może kiedyś być, dawała wielu z nas moc do przetrwania prawdziwie bolesnych dzisiejszych rozczarowań.

Telewizji Trwam musimy bronić, bo już samo jej istnienie ogranicza możliwość propagowania kłamstwa, lub przemilczania prawdy w innych mediach. Każdy, kto ma możliwość oglądania tej Telewizji z łatwością dostrzeże jej zasadniczą odmienność od innych telewizyjnych przekazów. Dotyczy to nie tylko sfery informacji, transmisji z różnych wydarzeń pomijanych przez inne ośrodki, czy treści religijnych, chodzi również o sposób prezentacji, w którym widoczny jest szacunek dla telewidza, a także dla gości zapraszanych do studia. Chodzi także o kulturę słowa, o sposób prowadzenia rozmowy, o wybieraną tematykę audycji i klarowność systemu wartości, w którym nie ma miejsca dla relatywizmu niszczącego możliwość uporządkowania wzajemnych relacji w społeczeństwie. W sytuacji, gdy rozliczne komercyjne telewizje zdają się sprzyjać najgorszym instynktom, wprowadzają chaos poznawczy, deformują widzenie rzeczywistości, a telewizja publiczna upodobniając się do nich przestaje być telewizją publiczną, funkcjonowanie Telewizji Trwam jest po prostu niezbędne. Niesprawiedliwe i bezprawne decyzje KRRiT muszą być natychmiast skorygowane i to żądanie powinno być najmocniejszym akcentem marszu – początkiem wielkiej i oczekiwanej naprawy Polski.

Dziękuję za rozmowę.

Izabela Kozłowska

NaszDziennik.pl