logo
logo

Zdjęcie: A.Kulesza/ Nasz Dziennik

Chętnych dwa razy więcej

Sobota, 29 września 2012 (06:43)

Z Janem Nowackim z Zabrza, koordynatorem wyjazdu uczestników marszu w obronie wolnych mediów z terenu Śląska, rozmawia Marcin Austyn

Jakie jest zainteresowanie udziałem w marszu wśród mieszkańców Śląska?

- Bardzo duże. W mojej ocenie, chętnych na wyjazd do Warszawy jest blisko dwa razy więcej niż w kwietniu. Tamten wyjazd także koordynowałem, więc mam tu dość wiarygodne dane. Wprawdzie trudno mi na obecną chwilę dokładnie zliczyć wszystkie zgłoszone autokary, ale jest ich około stu. Mogę tu powiedzieć, że np. osiem autokarów wyruszy z Tychów, dziewięć z Częstochowy i to są jedne z najmocniejszych delegacji. Ponadto np. z Katowic wyjadą cztery autokary, z Mysłowic dwa. Będzie też reprezentacja Dąbrowy Górniczej, Sosnowca. Nie sposób wymienić wszystkich. Warto zaznaczyć, że z Bielska-Białej będzie pięć autokarów zorganizowanych przez lokalne struktury PiS. Do Warszawy wyjadą też autobusy zorganizowane przez Śląsko-Dąbrowski NSZZ "Solidarność". Zatem można powiedzieć, że reprezentacja Śląska będzie mocna i będziemy widoczni. To także dzięki temu, że w regionie odbywały się marsze terenowe, na które ludzie przygotowali specjalne bannery. One teraz wyjadą do Warszawy.

Skąd potrzeba udziału w tego rodzaju manifestacji?

- Taki marsz jest dziś bardzo potrzebny, bo ludzie związani ideowo z Radiem Maryja i Telewizją Trwam doskonale wiedzą, że nieprzyznanie Telewizji Trwam miejsca na multipleksie cyfrowym naziemnej telewizji spycha nasze środowisko niejako do katakumb. Radio Maryja, Telewizja Trwam, "Nasz Dziennik" zaspokajają nasze zapotrzebowanie na wartości chrześcijańskie, etyczne, moralne, patriotyczne, narodowe w mediach. To media z innego niż "obowiązujący" nurtu i są nam potrzebne. A jest sprawą oczywistą, że brak miejsca na multipleksie dla Telewizji Trwam oznaczać będzie, że wiele osób z naszego środowiska nie będzie mogło korzystać z oferty programowej Telewizji Trwam za darmo. Dla coraz liczniejszej grupy ludzi słabo sytuowanych ten aspekt ekonomiczny ma ogromne znaczenie. Brak miejsca na multipleksie to też wyraz niesprawiedliwości wobec Telewizji Trwam i tej części społeczeństwa, która się z nią identyfikuje.

Po warszawskim marszu będą kolejne manifestacje?

- Będą potrzebne. Mamy świadomość, że ta warszawska manifestacja nie będzie końcem walki o Telewizję Trwam. Dlatego już teraz zapraszamy na kolejny, wydaje się, że po warszawskim jeden z najważniejszych marszów w Polsce, a z pewnością na Śląsku, bo odbywający się w centrum komunistycznego bastionu, jakim jest Sosnowiec. Spotykamy się już 7 października o godz. 15.00. Rozpoczniemy wspólną modlitwą w sosnowieckiej katedrze.

Dziękuję za rozmowę.

Marcin Austyn

Nasz Dziennik