Instytut Pamięci Narodowej poinformował wczoraj, że udało się zidentyfikować głowę sierż. Józefa Franczaka „Lalka”, który był ostatnim Żołnierzem Niezłomnym. Zginął we wsi Stary Majdan na Lubelszczyźnie 18 lat po zakończeniu II wojny światowej po tym, jak został zadenuncjowany przez „życzliwe” osoby.
Ustaleń tych dokonano w ramach śledztwa Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie, prowadzonego w sprawie zbrodni komunistycznej dokonanej przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego w okresie od 23 października 1963 r. do 2 stycznia 1967 r., polegającej na przekroczeniu uprawnień poprzez niewydanie osobom uprawnionym zwłok Józefa Franczaka oraz przekazaniu do celów naukowych jego czaszki bez zgody krewnych.
– Takie traktowanie zwłok Żołnierzy Niezłomnych jest symbolem bestialstwa władz komunistycznych wobec grupy osób, która ośmieliła się sprzeciwiać ich „jedynie słusznej” koncepcji państwa. Profanowanie ciała zamordowanych było wyraźną manifestacją gniewu i złości na tych, których później nazwano Wyklętymi – podkreśla w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl prof. Mieczysław Ryba, kierownik Katedry Historii Systemów Politycznych XIX i XX wieku KUL.
Jak dodaje historyk, takie postępowanie z jednej strony ilustruje barbarzyństwo komunistyczne, a z drugiej obrazuje wściekłość, z jaką podchodzono do osób walczących o polską niepodległość.