Rosyjska Federalna Służba Archiwalna opublikowała dokumenty, według których Żołnierze Wyklęci współpracowali z Niemcami i przeszkadzali Armii Czerwonej w ostatecznym pokonaniu nazistów.
To jest element propagandy, który pojawiał się już podczas II wojny światowej. Już wtedy oskarżenia o cichą, ale realną współpracę Polskiego Państwa Podziemnego z Niemcami się pojawiały. Oczywiste jest, że te oskarżenia są nieprawdziwe i wyssane z palca.
Powstanie Warszawskie i akcja „Burza” były tragicznymi manifestacjami zadającymi kłam propagandzie sowieckiej. W roku 1944, kiedy Armia Czerwona weszła na ziemie polskie, mieliśmy działania antyniemieckie na Kresach oraz Powstanie, gdzie zginęło 200 tys. osób! Tego typu oskarżenia są bogate w absurdalnie treści.
Polityka historyczna staje się bardzo ważnym narzędziem gry międzynarodowej. Jeżeli Polska nie ma mocnej polityki w tym zakresie, może przegrywać najprostsze bitwy informacyjne.
Upublicznienie tego typu kłamliwych informacji wiążę z odpowiedzią na pomysł prezydenta Bronisława Komorowskiego i ministra Grzegorza Schetyny na zorganizowanie w Polsce obchodów zakończenia II wojny światowej. Jest to więc nowe rozdanie w walce o pamięć.
W każdym razie nie można doszukiwać się przypadku w tym, że Rosyjska Federalna Służba Archiwalna opublikowała te dokumenty w przeddzień Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Dla Polaków święto Żołnierzy Niezłomnych, którzy walczyli z okupantem sowieckim, jest coraz ważniejsze. Święto to staje się fundamentem tożsamości naszego Narodu. Próba zewnętrznego uderzenia w naszych bohaterów ma dla Rosjan znaczenie. Z przykrością jednak musimy stwierdzić, że o postawie Żołnierzy Wyklętych wiedzą tylko Polacy. Przez wiele lat nie mogliśmy dotrzeć z informacjami o nich do światowej opinii publicznej.
