logo
logo

Zdjęcie: Robert Sobkowicz/ Nasz Dziennik

Obecna władza grzebie pamięć narodowych bohaterów

Środa, 3 czerwca 2015 (21:13)

Aktualizacja: Poniedziałek, 8 czerwca 2015 (18:19)

Z Leszkiem Żebrowskim, publicystą historycznym, rozmawia Mariusz Kamieniecki.

W połowie maja Sejm znowelizował ustawę, która ma umożliwić ekshumacje i godny pochówek ofiar terroru komunistycznego z lat 1944-1956. W jaki sposób może to wpłynąć na prace na tzw. Łączce na cmentarzu Bródnowskim i w wielu innych miejscach?

– Na przestrzeni ostatnich lat, a szczególnie za rządów obecnej koalicji PO – PSL mamy do czynienia z hamowaniem wszelkich działań w zakresie polityki historycznej także w sferze ekshumacji i identyfikacji ciał ofiar reżimu komunistycznego. Mamy sytuację, gdzie stwarza się przeszkody pod pozorem pomagania. Chodzi o to, żeby wszelkie procedury przedłużać w nieskończoność, żeby nie można było przeprowadzić ekshumacji w sposób jednorazowy na określonej wytypowanej wcześniej przestrzeni. To, z czym mamy dziś do czynienia, jest działaniem haniebnym. Ekshumowanie osób, które zostały zamordowane, o których wiemy, że były niewinne, że byli to nasi narodowi bohaterowie, wynika z obowiązku moralnego wobec zabitych oraz obowiązku wobec ich rodzin. Jest to również sygnał dla nas, ale też wskazówka dla przyszłych pokoleń, jak podchodzimy do największej ofiary, ofiary życia, które odebrano często bardzo młodym, zdolnym i potrzebnym osobom, które mogłyby odbudowywać Polskę ze zniszczeń wojennych i nadać jej kierunek. Wygląda na to, że była to ofiara nieważna, a co za tym idzie – również godny pochówek i oddanie czci tym ludziom, których pamięć i ciała zbezczeszczono, są nieistotne. Stąd poszukiwanie, wydobywanie i identyfikacje tych osób natrafia cały czas na przeszkody.

Mogłoby się wydawać, że wolna Polska wyrówna rachunki historii. Tymczasem okazuje się, że wciąż są równi i równiejsi wobec prawa, nawet po śmierci…

– Ten problem nierówności wobec prawa jest aż nadto widoczny. Mamy np. pochówki czy inne upamiętnienia, które odbywają się bez przeszkód, a nawet pospiesznie do tego stopnia, że bardzo często z błędami. Z drugiej strony mamy do czynienia z kategorią powstańców, działaczy podziemia niepodległościowego, ofiar terroru komunistycznego po 1944 r. Tych ludzi pozbawiono czci i godności, torturowano, mordowano i pokątnie grzebano w nieoznaczonych miejscach. Następnie w tych samych jamach cmentarnych dokonywano nowych pochówków celem zatarcia śladów zbrodni. Szczególną perfidią było to, że w tych samych miejscach bardzo często grzebano oficerów śledczych UB, sędziów, prokuratorów wojskowych, którzy oskarżali polskich patriotów, a także ich katów. Przykładem mogą być warszawskie Powązki i nekropolia narodowa, gdzie na doczesnych szczątkach bohaterów naszej wolności od lat 70. dokonywano pochówków bandytów, zbrodniarzy, którzy ich mordowali. Warto też pamiętać, że szczątki tych naszych bohaterów bardzo często były hańbione, np. przez odcinanie głowy, jak w przypadku Józefa Franczaka ps. „Lalek” – ostatniego partyzanta antykomunistycznego podziemia zamordowanego w 1963 r. Bardzo często polskich patriotów przebierano w niemieckie mundury, ze skrępowanymi rękoma, mordowano ich strzałem katyńskim w tył głowy po to, aby w przypadku natrafienia na ich pochówki, wyglądało, że są to żołnierze niemieccy z okresu wojny, a co za tym idzie – nie ma co się nimi specjalnie interesować. Różnie wyglądało zacieranie śladów zbrodni. Przykładem może być cmentarz Bródnowski w Warszawie, gdzie w latach 60. na doczesnych szczątkach skrytobójczo zamordowanych naszych bohaterów narodowych komuniści wybudowali publiczne toalety. To pokazuje, jak perfidni byli autorzy tych zbrodni.

To tylko kolejny argument, aby choć po latach niepamięci oddać im należną cześć…

– Owszem, tak nakazuje logika i zwykła ludzka przyzwoitość. Kwestia wydobycia szczątków ofiar reżimu komunistycznego powinna być priorytetowa, powinna być załatwiona jednym aktem prawnym jako stan wyższej konieczności, bez całej biurokratycznej procedury odwoławczej i ubiegania się o zgodę rodzin osób, których pochówków dokonano później. Powinna to być kwestia priorytetów, co nie znaczy, że jest. Istnieje potrzeba wydobycia z dołów niepamięci, przywrócenia czci i godnych pochówków wszystkich bohaterów polskiego antykomunistycznego podziemia niepodległościowego. Tego oczekują rodziny tych ofiar, ale również my wszyscy. Jako Polacy chcemy i mamy prawo, aby bohaterowie naszej wolności mieli godny pochówek, gdzie Naród będzie się mógł gromadzić, pomodlić się za ich dusze, zapalić znicze pamięci i oddać im hołd. To są miejsca święte, które budują nasze poczucie jedności narodowej, i kto tego nie rozumie, nie jest godzien sprawowania władzy w imieniu Narodu. Niestety, obecna władza tego nie rozumiała, nie rozumie i nie ma co liczyć, że zrozumie. Ustawa zaproponowana przez ustępującego prezydenta Komorowskiego i przyjęta głosami koalicji PO – PSL jest kolejnym przykładem działania na rzecz niszczenia naszej pamięci historycznej. Według mnie, są to celowe działania, co do tego nie mam najmniejszej wątpliwości.

Komu zatem służy znowelizowana ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych?

– Ta nowela służy przede wszystkim aparatowi bezpieczeństwa publicznego tzw. Polski Ludowej, ich rodzinom, sympatykom, wyznawcom tej ideologii. Myślę, że jest także na rękę Sojuszowi Lewicy Demokratycznej, ale także Polskiemu Stronnictwu Ludowemu, które poprzednio pod nazwą ZSL było także koalicjantem władzy, tyle że władzy komunistycznej. Do 1989 r. ci ludzie współdziałali z aparatem represji, brali za to odpowiedzialność nie tylko moralną, ale również polityczną i przede wszystkim prawną, tyle że do rozliczenia ich nie doszło. Dzisiaj mamy obstrukcję, mamy niestety do czynienia z zacieraniem śladów komunistycznych zbrodni po to, aby wiele spraw nie ujrzało światła dziennego, żeby nie były nagłaśniane, żeby miejsca grzebania ofiar nie zostały w pełni ujawnione i nie stały się miejscami, gdzie będzie się gromadził Naród, nawet na małą skalę rodzinną czy lokalną. Z pewnością byłyby manifestacje w miejscach upamiętnienia, gdzie po wojnie zostali pogrzebani nasi narodowi bohaterowie żołnierze, oficerowie czy osoby cywilne działające w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego. To byli nasi rodacy, nasi obywatele, a przede wszystkim nasi obrońcy. To smutne, że obecna władza jest przeciwko nim.

Jak ważna jest to sprawa dla przywracania pamięci historycznej zwłaszcza wśród młodych Polaków?

– Przywracanie pamięci o naszych bohaterach narodowych jest przede wszystkim naszym, Polaków, obowiązkiem. I koszty, jakie są związane z ekshumacjami, a co za tym idzie – z rozkopywaniem miejsc, alejek na cmentarzach, są absolutnie sprawą wtórną. Jest to kwestia priorytetów. Jest sprawą niezwykłej wagi, aby odnaleźć i wydobyć z dołów niepamięci i godnie uczcić filary naszej wolności. Tych miejsc pochówków nieupamiętnionych nie wolno nam zostawić. Jest to ważne nie tylko dla rodzin, ale dla całego polskiego społeczeństwa, także dla tych, którzy być może jeszcze nie wiedzą, a nawet często są przeciwko. Niech widzą, niech pamiętają, niech to będzie przestroga dla przyszłych pokoleń.

Co po tak kuriozalnej decyzji mogą dziś czuć rodziny, które od lat czekają na możliwość godnego pochówku swoich bliskich, tym bardziej że pragnienie to się oddala?

– Z pewnością jest to rozczarowanie i żal. Jeśli się mówi, że Polska po 1989 r. jest wolna, to ten przykład w niezwykle drastyczny sposób, w sposób niebudzący wątpliwości pokazuje, że jest to nieprawda. Wolność polegałaby na tym, że ci ludzie z jam ziemnych, że ich szczątki także byłyby uwolnione, uwolnione dla rodzin, ale również dla nas wszystkich. Ci ludzie są w dalszym ciągu zagrzebani po to, żeby nie istnieli w świadomości społecznej, żeby raz pogrzebani, ulegli na zawsze całkowitemu zapomnieniu. Jest to szczególnie bolesne dla rodzin. Sam jestem w takiej sytuacji, bo w mojej rodzinie są osoby, które zginęły w wyniku terroryzmu po II wojnie światowej, i wciąż nie mamy ich doczesnych szczątków, nie ma ich miejsc pamięci. Jednakże nawet gdybym nie miał w swojej rodzinie takich przypadków, to znając to środowisko, byłbym po ich stronie. Trzeba zrobić wszystko, żeby dobre prawo, jasne i czytelne w kwestii umożliwienia ekshumacji naszych narodowych bohaterów, było jedną z pierwszych spraw, którymi zajmie się po jesiennych wyborach nowa władza w Polsce. Jest to obowiązek moralny, prawny, obowiązek narodowy.

Dziękuję za rozmowę.

Mariusz Kamieniecki

NaszDziennik.pl