Wstępne badania przeprowadzone przez niezależny ośrodek w USA wykazały obecność trotylu na próbkach materiału przekazanych przez Stanisława Zagrodzkiego, kuzyna śp. Ewy Bąkowskiej działającej w Stowarzyszeniu Rodzin Katyńskich.
- Pierwsza próba została pobrana z fragmentu garsonki i została określona jako cal na cal, druga próba została pobrana z pasa bezpieczeństwa fotela lotniczego, również nosiła wymiar cal na cal. Te dwa elementy zostały poddane analizie jakościowej za pomocą zestawu specjalistycznego (…) i według zasad, które zostały opracowane w instrukcji (…). Wyniki były następujące: podczas gdy ekstrakt z próbki rękawa koszuli nie wykazał śladów materiałów wybuchowych, trzy próby przeprowadzone na ekstrakcie z pasa bezpieczeństwa wykazały obecność TNT- trinitrotoluenu popularnego trotylu – wyjaśnił Stanisław Zagrodzki.
Jak dodał, test został powtórzony po 24 godzinach i dokonano w tym czasie dokumentacji fotograficznej. - Wyniki uzyskane drogą szybkiego testu wskazują na możliwy kontakt pasa bezpieczeństwa z materiałem wybuchowym. Badanie przy użyciu technik takich jak spektrometria masowa jest zalecane dla potwierdzenia zaprezentowanych wyników wstępnych – dodał Zagrodzki.
Antoni Macierewicz podczas dzisiejszej konferencji prasowej odniósł się do wczorajszego oświadczenia prokuratora Ireneusza Szeląga, który zapewnił, że na wraku nie stwierdzono śladów materiałów wybuchowych, aczkolwiek zostały zabezpieczone próbki, które wymagają dalszych analiz.
– Taka jest solidarność przekazu prokuratury? W ten sposób prokuratura informuje społeczeństwo? Nie. W ten sposób prokuratura realizuje zamówiony cel polityczny sformułowany już w pierwszym zdaniu: uspokoić społeczeństwo – mówił podczas konferencji Antoni Macierewicz, przewodniczący Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 r. – Mam wrażanie nawet, że celem było uspokojenie rządzących – dodał Macierewicz.