logo
logo
zdjęcie

Prof. Romuald Szeremietiew

Więcej pytań niż odpowiedzi

Czwartek, 5 listopada 2015 (03:15)

W zeszłym tygodniu „Nasz Dziennik” ujawnił, że do Rosji wyciekły numery kilku tysięcy żołnierzy Wojska Polskiego. Wojskowi otrzymywali telefony ze Wschodu. W opinii ekspertów mogło to być elementem rozpracowania obcych służb specjalnych. Niestety dopiero po publikacji dziennika MON zdecydowało się wydać instrukcje do jednostek wojskowych w tej sprawie.

Każde działanie zmierzające do zapewnienia bezpieczeństwa żołnierzy i obywateli ma sens. Jednak jak odbywa się po fakcie, to jest to skandaliczna historia. Trzeba więc zadać sobie pytanie, czy MON nie wiedziało, że te numery wyciekły? Jeżeli tego nie wiedziało, to nie jest to dobra informacja. A jeżeli wiedziało, a zareagowało dopiero po publikacji „Naszego Dziennika”, to nie jest to rozsądne postępowanie.

Nie można wykluczyć, że ktoś celowo zataił tę informację przed ministrem Tomaszem Siemoniakiem i podległymi mu urzędnikami. Jeżeli ktoś odpowiadał za bezpieczeństwo numerów telefonów wojskowych, a nie udało mu się dopełnić obowiązku, to mógł obawiać się pociągnięcia do odpowiedzialności. Jeżeli miał możliwość zatajenia tej informacji, to mógł to zrobić. Ale takie działanie w jego wypadku byłoby nierozsądne. Jednak jest to tylko jedna z hipotez.

Z całej sprawy wyłania się jeszcze jedna kwestia. Skoro sprawa dotyczy wycieku numerów żołnierzy zawodowych, to warto się zastanowić nad osłoną kontrwywiadowczą. Powstaje pytanie, co z kontrwywiadem wojskowym, co on robił i robi w tej sprawie. To jest kwestia bardzo poważna, bo dotyczy bezpieczeństwa naszych Sił Zbrojnych. Posiadanie przez obce państwo dużej ilości numerów telefonów oficerów Wojska Polskiego, to nie jest sytuacja krzepiąca.  

Prof. Romuald Szeremietiew

Autor jest prof. Akademii Obrony Narodowej, por. rez. WP, dr. hab. nauk wojskowych, byłym wiceministrem obrony narodowej.

NaszDziennik.pl