logo
logo
 

Prof. Mieczyslaw Ryba

Arogancja władzy

Sobota, 17 listopada 2012 (02:05)

Pięciolecie rządów Platformy Obywatelskiej skłania do refleksji nad głównym kierunkiem działań tej władzy. PO jako formacja zasadniczo bezideowa konsekwentnie stara się zostać reprezentantem biznesu na scenie politycznej, a także środowisk medialnych, które przez całe lata 90. zajmowały praktycznie monopolistyczną pozycję w obszarze medialnym.

Gdy przyglądamy się profilowi ideowemu tych środowisk, nie ulega wątpliwości, że popierają one projekty ideologiczne charakterystyczne dla kręgów Nowej Lewicy z zachodniej Europy.

Kwestie związków homoseksualnych, antyrodzinna ustawa o penalizacji klapsa, rugowanie Kościoła z przestrzeni publicznej to tylko najbardziej jaskrawe przykłady wizji świata charakterystycznej dla lewackich kręgów Zachodu, które zostały podchwycone przez rząd Donalda Tuska.

Minione pięć lat pokazało, że rząd PO - PSL twardo stoi na gruncie ochrony porządku zdefiniowanego podczas Okrągłego Stołu. Stąd niezwykle ostry atak na Instytut Pamięci Narodowej za czasów prezesury Janusza Kurtyki (nowela ustawy o IPN), awanse pod adresem środowisk postkomunistycznej lewicy i monopolizacja sceny medialnej, czego jaskrawym przykładem było powołanie Jana Dworaka na przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Najbardziej brutalną decyzją Krajowej Rady było nieprzyznanie koncesji na multipleksie Telewizji Trwam, co wywołało wielomilionowe protesty w Polsce i wśród Polonii.

Władza w swej niczym niehamowanej arogancji chce odebrać głos stacji kontestującej porządek pookrągłostołowy i w sposób krytyczny podchodzącej do różnorakich poczynań rządu.

O wiele ważniejszy argument dotyczy walki o rząd dusz, jaka od wielu lat jest prowadzona na gruncie medialnym.

Media katolickie stoją na stanowisku tradycyjnej kultury, z której wynika afirmacja chrześcijańskiej moralności w życiu publicznym, w tym ochrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci, oraz tradycyjnej rodziny, wychowania w duchu religijnym i patriotycznym itp.

Wszystko to stanowi zagrożenie dla środowiska nowej lewicy w Polsce projektującego rewolucję kulturalną porównywalną do tej, jaka się dokonała w zachodniej Europie. Media odgrywają kluczową rolę w rozstrzygnięciach w sferze kulturowej, stąd próba wyeliminowania Telewizji Trwam z realnego rynku w przestrzeni publicznej.

Dominacja w sferze realnej władzy, tak w obszarze rządowym, jak i medialnym, jest po stronie PO i nowej lewicy ogromna. Jednak wydaje się, że to właśnie na płaszczyźnie kulturowej klęska obecnej władzy jest największa.

Utożsamienie walki o wolność słowa z obroną Telewizji Trwam to olbrzymia porażka ideowa reżyserów polskiej sceny politycznej. W obronie skrzywdzonego nadawcy zjednoczyły się prawie wszystkie środowiska katolickie w kraju. Można symbolicznie powiedzieć, że objawem moralnej klęski liberalnej lewicy jest największy w najnowszej historii Polski marsz w obronie wolnych mediów w Warszawie i młodzieżowy Marsz Niepodległości 11 listopada.

Prof. Mieczyslaw Ryba

Nasz Dziennik