Należący do Kantora koncern Acron za pośrednictwem swoich spółek (Norica i podmioty od niej zależne) sprzedał 300 tys. akcji Grupy Azoty. To co prawda niewielka część z pakietu 20 mln akcji, jakie rosyjski oligarcha ma w swoich rękach i tylko 0,3 proc. całego kapitału akcyjnego Azotów, ale ważny jest już sam fakt zawarcia transakcji sprzedaży.
Oficjalnie Kantor tłumaczy tę transakcję tym, że pieniądze zainwestowane w Grupę Azoty „nie pracują”. Ale eksperci spodziewają się, że to początek procesu wychodzenia Rosjan z Azotów, który może jednak jeszcze długo potrwać.
– Można ten krok potraktować jako sygnał, że Kantor już nie wierzy w możliwość przejęcia Grupy Azoty, więc nie zależy mu na posiadaniu akcji tej spółki, skoro nie przyniosą mu one spodziewanych korzyści – mówi „Naszemu Dziennikowi” Dariusz Kliński, pracownik jednego z funduszy inwestycyjnych. – W dodatku ta stosunkowo niewielka transakcja spowodowała, że udziały spółek Kantora w GA spadły poniżej symbolicznego poziomu 20 proc. i wynoszą teraz około 19,7 proc. Zresztą Skarb Państwa od dawna blokował Kantora i nie miał on wpływu na funkcjonowanie Azotów – dodaje.
Skoro więc rosyjski oligarcha nie jest w stanie przejąć jednej z największych polskich firm przemysłowych, to prawdopodobnie chce przynajmniej w Polsce dobrze zarobić. Jak się bowiem okazuje, kurs giełdowy akcji GA, po jakim spółki Kantora kupowały je kilka lat temu, wynosił około 40 zł, natomiast 300 tys. akcji Rosjanie sprzedali po blisko 75 zł za sztukę. Transakcja miała więc wartość około 22,5 mln zł, czyli Acron zarobił na czysto około 10 mln zł.
Drogi Czytelniku,
cały artykuł jest dostępny w wersji elektronicznej „Naszego Dziennika”.
Zapraszamy do zakupu w sklepie elektronicznym