Ostatnią taką próbę rządowi Beaty Szydło udało się wprawdzie odeprzeć, ale pewne jest, że będą kolejne.
Podnosząc argument, że prawo rodzinne leży w wyłącznej kompetencji praw członkowskich Unii Europejskiej, Polska oświadczyła, że „żadne działania Unii nie mogą prowadzić do narzucenia państwom członkowskim obowiązku rozszerzenia przepisów odnoszących się do małżeństw na związki jednopłciowe, także w przypadkach, gdy zarejestrowane są one w innych państwach członkowskich UE”.
To sedno obszernej polskiej deklaracji zgłoszonej do Konkluzji Rady Unii Europejskiej ds. Zatrudnienia, Polityki Społecznej, Zdrowia i Ochrony Konsumentów, do której dotarł „Nasz Dziennik”. Negocjacje treści tych zapisów były długie. Jeszcze na początku roku prawnicy z Instytutu Ordo Iuris ostrzegali, że dokument przewiduje rozwiązania uderzające w nasz porządek konstytucyjny.
Konkluzje, które zostały ostatecznie przyjęte przez państwa członkowskie 16 czerwca br., odnoszą się do „Listy działań Komisji Europejskiej na rzecz poprawy równego traktowania osób LGBTI”. W teorii chodzi o przeciwdziałanie dyskryminacji, w praktyce – o wdrażanie ideologii gender, włącznie z przewrotem w definicji małżeństwa i rodziny.
Drogi Czytelniku,
cały artykuł jest dostępny w wersji elektronicznej „Naszego Dziennika”.
Zapraszamy do zakupu w sklepie elektronicznym