Nadzór nad polskimi służbami specjalnymi zostanie skontrolowany przez Najwyższą Izbę Kontroli (NIK). W tej sprawie do Jacka Jezierskiego, prezesa NIK zwróciła się Sejmowa Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych.
Posłowie poprosili szefa Izby o to, by w przyszłym roku przeprowadzono kontrolę nadzoru nad służbami specjalnymi.
- Będziemy chcieli sprawdzić, czy metody pracy operacyjnej stosowane przez poszczególne służby są wobec siebie kompatybilne. I czy mamy w Polsce w ogóle całościowy system służb specjalnych, efektywnie wykorzystywany i realnie nadzorowany – zapowiedział Marek Bieńkowski, dyrektor Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego NIK.
Każdego roku kontrolerzy NIK sprawdzają służby specjalne m.in. pod względem wydawania pieniądzy publicznych.
– Pukamy m.in. do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA), Agencji Wywiadowczej (AW) i Centralnego Biura Śledczego (CBŚ). - Sprawdzamy, jak wydają środki publiczne i jak realizują swoje zadania – powiedział Marek Bieńkowski, dyrektor Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego w NIK.
Jak wyjaśnia Izba kontrola służb specjalnych jest pewnym wyzwaniem, gdyż z racji charakteru wykonywanej działalności funkcjonują w ścisłej tajemnicy.
- Nie zgadzam się jednak z tezą, że o służbach specjalnych nie powinniśmy w ogóle nic wiedzieć. (…) To jedne z wielu instytucji działających w demokratycznym państwie za pieniądze podatników. Nasze kontrole nie omijają żadnej z nich - dodał Bieńkowski.
Od pewnego czasu NIK bada także, jak służby specjalne radzą sobie z realizacją poszczególnych zadań. Niebawem ma ukazać się raport na ten temat, gdyż właśnie kończy się audyt systemu naboru i wstępnych szkoleń w czterech największych służbach: ABW, CBA, Policji i Straży Granicznej.
- Stwierdziliśmy zarówno wzorcowe praktyki, jak i przypadki ewidentnych błędów. Nasz raport niedługo będzie gotowy, a jego wnioski mogą okazać się dla służb bardzo przydatne - mówi Bieńkowski.