Ekspozycja zatytułowana „Kaźń Profesorów Lwowskich” została przygotowana przez IPN. Przypomina o tragicznych wydarzeniach, do których doszło na Wzgórzach Wuleckich w lipcu 1941 r., kiedy to Niemcy rozstrzelali 25 profesorów lwowskich uczelni – całą ówczesną intelektualną i naukową elitę polskiego Lwowa oraz członków ich rodzin.
Kiedy 30 czerwca 1941 r. wojska niemieckie zajęły Lwów, pierwszym spośród aresztowanych 2 lipca był wykładowca Politechniki Lwowskiej prof. Kazimierz Bartel, w okresie Dwudziestolecia Międzywojennego trzykrotnie premier RP.
Następni byli polscy profesorowie, asystenci i uczeni Uniwersytetu Jana Kazimierza, Politechniki Lwowskiej, Akademii Medycyny Weterynaryjnej, Wyższego Seminarium Duchownego oraz Akademii Handlu Zagranicznego. Niemcy zatrzymali także ich krewnych. Wszystkich rozstrzelali 4, 5 i 26 lipca. Wśród nich byli m.in. rektor Uniwersytetu Jana Kazimierza prof. Roman Longchamps de Berier, profesor literatury francuskiej Tadeusz Boy-Żeleński oraz twórca polskiej stomatologii prof. Antoni Cieszyński.
Szczątki zakopanych na miejscu zbrodni w celu zatarcia śladów potajemnie w nocy 7 na 8 października 1943 r. ekshumowano i spalono, a popioły rozsypano w Lesie Krzywczyckim k. Lwowa.
Dopiero kilka lat temu na miejscu zbrodni na Wzgórzach Wuleckich odsłonięto pomnik, który jest symbolicznym grobem ofiar sprzed 75 lat.
O zbrodni przypomina wystawa IPN, którą wczoraj przed gmachem Parlamentu Europejskiego w Brukseli otworzył przewodniczący delegacji PiS prof. Ryszard Legutko. Eurodeputowany podkreślił, że cios zadany przez niemiecki aparat represji był kolejnym etapem zbrodniczych działań wymierzonych w polską kulturę i miał na celu likwidację polskiej inteligencji.
– Zbrodnia była tym bardziej bolesna, że Uniwersytet Lwowski, jedna z najstarszych i najbardziej zasłużonych polskich uczelni, przeżywał w okresie II Rzeczypospolitej okres swojej świetności, a lwowscy matematycy należeli do czołówki światowej. Również polska filozofia współczesna miała swoją kolebkę na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie – zaznaczył prof. Legutko. Przypomniał, że listy proskrypcyjne były przygotowywane przez ukraińską organizację OUN, odpowiedzialną za ludobójstwo ludności polskiej na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
Parlamentarzysta PiS przypomniał też, że wraz z oderwaniem od Polski wschodnich rubieży powoli odchodzi pamięć o tym, co się tam faktycznie wydarzyło.
– Ostatecznie ludzka historia jest walką przeciw zapominaniu i nie powinniśmy dopuścić do tego, żeby tę walkę przegrywać. Dlatego trzeba naszą pamięć o chwale i męczeństwie Kresów nieustannie ożywiać i wzmacniać – akcentował prof. Ryszard Legutko.
Wystawa przed siedzibą Parlamentu Europejskiego w Brukseli na planszach stylizowanych na marmurowe bloki, na których umieszczono zdjęcia zamordowanych i ich biogramy w językach polskim, ukraińskim, angielskim i niemieckim, zawiera też informacje o Lwowie, Małopolsce, a także mordowaniu polskich elit.