logo
logo

Zdjęcie: Marek Borawski/ Nasz Dziennik

Wszyscy byliśmy okradani

Czwartek, 17 sierpnia 2017 (13:39)

Z Andrzejem Maciejewskim, politologiem, ekspertem w obszarze polityki z Instytutu Sobieskiego, posłem Ruchu Kukiz’15, przewodniczącym sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, rozmawia Mariusz Kamieniecki

Klub Kukiz’15 domaga się powołania sejmowej komisji śledczej ds. wyłudzeń podatku VAT. Nie wystarczy uszczelnienie systemu i skuteczne działania fiskusa – trzeba powoływać komisję śledczą?

– Kwestiami prawnymi dotyczącymi ewentualnych przestępstw w związku z wyłudzaniem podatku VAT oraz tymi, którzy się dopuścili tego przestępstwa, powinny się zająć odpowiednie organy. Natomiast sejmowa komisja śledcza ds. wyłudzeń VAT nie jest po to, żeby powielać te działania, ale żeby sprawdzić, czy i ewentualnie jaką rolę w tym przestępczym procederze odegrali politycy. Sejmowa komisja śledcza nie jest przeciwko podatnikom, ale jej zadaniem będzie sprawdzenie polityków i ocena, które osoby odpowiadają za to, że w ostatnich latach wszyscy Polacy stracili miliardy złotych, że w majestacie prawa byli okradani. Teraz nie możemy przejść do porządku dziennego, mówiąc, że nic się nie stało. Tak jak wspomniałem, mówimy o kwotach sięgających miliardów złotych, o astronomicznych sumach, które dla zwykłych obywateli są czystą abstrakcją. Politycy mają lekkość wypowiadania się i „rzucania” na lewo i prawo kwotami rzędu miliardów, tymczasem są to bardzo konkretne pieniądze, które odpłynęły nam sprzed nosa. Nie wystarczy zatem powiedzieć – Polacy, nic się nie stało. Skoro mamy uszczuplenia, skoro mamy do czynienia z wyłudzeniami na wielką skalę, skoro powstał mechanizm wykorzystujący luki w systemie prawnym i podatkowym, karno-skarbowym, trzeba to wyjaśnić. To może być, jak sądzę, jedna z ważniejszych komisji śledczych w historii Sejmu RP.

Problem VAT-owski nie jest jednak problemem tylko Polski…

– Owszem, jest to problem ogólnoeuropejski, a VAT jest beznadziejnym, najgorszym z wszystkich możliwych podatków. Skoro jednak osoby odpowiedzialne za stan finansów państwa: ministrowie i urzędnicy nie zrobili nic, żeby te straty zminimalizować i zahamować ten proceder, bo jak widzimy po działaniach tego rządu, można jednak coś zrobić i szybko są efekty uszczelnień, to pytanie, jakie się samo narzuca, brzmi, dlaczego tego nie zrobiła rządząca przez osiem lat Polską koalicja PO – PSL? Chcemy zbadać, dlaczego za poprzedniej władzy z budżetu państwa znikały rocznie dziesiątki miliardów złotych.   

Podatek beznadziejny czy nie, ale był i wciąż pozostaje obowiązującym w Polsce prawem…

– To – jak sądzę – nie jest kwestia prawa, ale działania i egzekwowania przepisów oraz dobrej woli urzędników. Okazuje się, że wystarczyła zmiana władzy w Polsce, zmiana na stanowiskach ministra i wiceministrów finansów, która już na samym początku rządów PiS-u spowodowała pewne szarpnięcie w górę. Rozmawiałem z jednym z wiceministrów w resorcie finansów, który powiedział wyraźnie: – Panie pośle, my tak naprawdę jeszcze nic nie zrobiliśmy, a już pobory VAT-u zaczęły być odczuwalne. Można zatem powiedzieć, że już sam fakt pojawienia się nowych ludzi spowodował, że pieniądze z podatku VAT zaczęły spływać do budżetu państwa. To znaczy, że nie jest tak, że wcześniej nie było prawa czy też możliwości działania. Wprost przeciwnie – było wszystko, ale zabrakło jednego, a mianowicie woli do walki z przestępcami, nie było chęci. Tak czy inaczej było odgórne przyzwolenie na to, żeby właśnie tak a nie inaczej funkcjonował ten system. Dlatego wszystko, dlatego państwo polskie pod rządami koalicji PO – PSL kulało.

Gdzie w tej sytuacji były instytucje państwa?

– Za rządów Platformy różne instytucje, w tym również Komisja Europejska, zwracały uwagę, wręcz ostrzegały, że z Polski są drenowane pieniądze, ale ówczesny rząd nic z tym nie zrobił, wprost przeciwnie, luka podatkowa w związku z podatkiem VAT stale się powiększała. Można się zastanowić, skąd brała się ta indolencja państwa. I po to jest potrzebna specjalna komisja śledcza powołana na poziomie parlamentu, składająca się z przedstawicieli wszystkich klubów poselskich, aby wyjaśnić wszystko od początku do końca. Konieczne jest, aby w sposób jednoznaczny wskazać, w którym miejscu pojawił się ten problem i dlaczego. Ale działania komisji będą jednocześnie przyczynkiem do podjęcia określonych kroków także przez inne organy państwa. Sejmowa komisja śledcza to nie jest instytucja, która ma się zamienić w sąd czy w prokuraturę, ale tego typu komisja ma zbadać bardzo istotną kwestię dotyczącą nie jakiejś wąskiej grupy osób poszkodowanych, ale wszystkich Polaków. Tak jak wspomniałem wcześniej – wszyscy byliśmy okradani i pytanie tylko, czy mamy nad tym faktem przejść do porządku dziennego i powiedzieć, że nic się nie stało, czy może wyjaśnić sprawę, wskazać z imienia i nazwiska oraz doprowadzić do ukarania winnych? Odpowiedź jest chyba oczywista.   

Przedstawiciele ówczesnych władz mogli maczać palce w tym procederze „dojenia państwa”?

– Nie wiem. Ale po to właśnie potrzebna jest ta komisja śledcza, żeby zdefiniować, sprawdzić, ocenić wszystkie okoliczności tej, bądź co bądź, przestępczej działalności. Nie chciałbym na tym etapie wskazywać winnych, bo od tego są odpowiednie organy państwa i wspomniana komisja – żeby stwierdzić fakty, uporządkować je, stworzyć swoistą białą księgę, ale niewątpliwie faktem jest, że państwo za poprzedniej władzy było tylko teoretyczne. Z Klubem Kukiz’15 chcemy podjąć działania również w sprawie wyjaśnienia tzw. afery frankowej – przecież to bardzo podobna sprawa – z tą tylko różnicą, że dotyczy wielu polskich rodzin. Zatem mówimy tu o poważnych sprawach dla państwa polskiego. Zapewniam, że to nie jest kwestia partykularnych interesów jednej partii lub partyjki, ale chcemy podjąć działania na rzecz dobra publicznego.

Czy nie wystarczą działania organów karno-skarbowych, potrzebna jest aż komisja śledcza?

– Sejmowe komisje śledcze powołuje się w sprawach ważnych. Uszczuplenia podatkowe, VAT-owskie sięgające nawet 340 miliardów złotych – czyli mniej więcej tyle, ile wynosi roczny budżet Polski, to nie jest temat banalny czy nieważny. Wprost przeciwnie – w interesie państwa polskiego jest wyjaśnienie, gdzie te wręcz niewyobrażalne pieniądze się rozpłynęły. Polakom należy się wyjaśnienie, kto i jak zdefraudował tak ogromne pieniądze, które mogły posłużyć w realizacji tak wielu potrzebnych inwestycji, i kto dopuścił do tego, żeby ten proceder rozkwitł na tak ogromną skalę, a oszuści obrastali w fortuny.                  

Dzisiaj deficyt budżetowy jest na rekordowo niskim poziomie. W tej sytuacji uzasadnionym wydaje się stwierdzenie premier Beaty Szydło z mównicy sejmowej, że wystarczy nie kraść…

– Ten optymizm i twierdzenie, że deficyt budżetowy jest na rekordowo niskim poziomie, jest w mojej ocenie lekko przesadzony. Mimo tych optymistycznych informacji płynących z Ministerstwa Finansów trzeba stwierdzić, że w Polsce mamy bardzo wysoki dług wewnętrzny i każdy młody Polak, który dzisiaj przyszedł na świat, już w momencie urodzin staje się dłużnikiem i mimo iż jeszcze nie ma dowodu osobistego i żadnej pożyczki, to ciąży na nim dług w wysokości ok. 70-80 tysięcy złotych. I to są rzeczywiste problemy nas, Polaków, dlatego mam nieco odmienne zdanie od tego, co mówi premier Beata Szydło. Nas, Polaków, ciągle nie stać na wiele rzeczy, a przed nami w najbliższym czasie poważne problemy, np. z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Ten nasz dług wewnętrzny bierze się stąd, że ciągle mamy bardzo chory i dziurawy system emerytalny, mamy też problemy ze służbą zdrowia, dlatego w tej sytuacji nie bawiłbym się w cyferki i porównania, że poprzednie rządy były złe – choć rzeczywiście takie były – a obecny rząd jest dobry, bo odnotowujemy niższy deficyt budżetowy państwa. Prawda jest jednak taka, że ten deficyt budżetowy jest ciągle za wysoki i jest to wina zarówno rządów Platformy i PSL-u, jak i rządu Prawa i Sprawiedliwości. Niestety, ale tak to trzeba ująć.

Kukiz’15 ma sojuszników po stronie m.in. wicepremiera Mateusza Morawieckiego czy ministra Zbigniewa Ziobry, a zatem PiS nie mówi nie sejmowej komisji śledczej ds. wyłudzeń VAT. Wygląda na to, że jej powołanie to będzie zwykła formalność…

– Wszystko wskazuje, że będzie odpowiednie tempo działań, że będzie wola polityczna do powołania tej komisji śledczej. W życiu i funkcjonowaniu Sejmu wola polityczna jest bardzo istotną sprawą i jeśli taka wola rzeczywiście będzie, to wszystko jest możliwe i niewykluczone, że jeszcze we wrześniu będziemy mieli powołaną do życia sejmową komisję śledczą ds. wyłudzeń VAT. Póki co, choć mamy wakacje, to w naszym klubie są osoby odpowiedzialne, które się tym tematem zajmują, i dlatego składamy stosowny projekt uchwały, który – mam nadzieję – zyska akceptację Sejmu RP. Również wicepremier Mateusz Morawiecki – jak widzę – również wychodzi z wnioskiem dotyczącym wyjaśnienia sprawy dotyczącej wielomiliardowych wyłudzeń podatku od towarów i usług czyli VAT i tu – można powiedzieć – nasze intencje są zbieżne. Tak czy inaczej do tematu wrócimy po wakacjach. Wyjaśnienie, jak i dlaczego z budżetu państwa zniknęło tak wiele miliardów złotych, jest konieczne.

Dziękuję za rozmowę.

Mariusz Kamieniecki

NaszDziennik.pl