logo
logo
zdjęcie

Zdjęcie: Robert Sobkowicz/ Nasz Dziennik

Kopiec Obrońców Lwowa

Piątek, 13 października 2017 (20:21)

Żarskie środowiska kresowe, z poparciem organizacji kresowych z całego kraju, skierowały do władz Dolnego Śląska wniosek o podjęcie decyzji o budowie we Wrocławiu Kopca Obrońców Lwowa. Zgodnie z intencją pomysłodawców Kopiec upamiętniający bohaterstwo walczących miałby stanąć na 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości i obrony Lwowa.

Jak powiedział NaszemuDziennikowi.pl dr Zbigniew Kopociński ze 105. Kresowego Szpitala Wojskowego w Żarach, prezes Stowarzyszenia Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów – Oddział Żary, jeden z inicjatorów upamiętnienia, Kopiec Obrońców Lwowa ma być wyrazem wdzięczności, hołdu i szacunku dla wszystkich bohaterskich mieszkańców miasta „Zawsze Wiernego” za ich wielki wkład i poświęcenie w dzieło odzyskania wolności przez Polskę. Jednocześnie stanowiłby trwały element edukacji patriotycznej dla współczesnych i przyszłych pokoleń Polaków. Przypomina, że usypywanie kopców nawiązuje do najchwalebniejszych momentów w dziejach Polski. Przykładem jest kopiec w Krakowie symbolizujący grób Tadeusza Kościuszki czy kopiec, jaki powstał we Lwowie z okazji 300-lecia zawarcia Unii Lubelskiej. Oba te obiekty, które przetrwały wieki – mimo licznych zawieruch dziejowych – stanowią najtrwalsze pomniki sławiące pamięć Tadeusza Kościuszki i fakt zawarcia Unii Lubelskiej. Co istotne, powstały one na skutek decyzji władz Krakowa i Lwowa, co powinno być także wskazaniem dla obecnych władz Wrocławia.

W ocenie inicjatorów Kopiec Obrońców Lwowa we Wrocławiu powinien stanąć na Wzgórzu Andersa, czyli na terenie byłego gruzowiska po Festung Breslau, ograniczonego od południa ulicą Kamienną, od zachodu ulicą Ślężną, od północy ulicą Petrusewicza, od wschodu ulicą Borowską. Usytuowanie takie byłoby czytelnym nawiązaniem do lwowskiego Kopca Unii Lubelskiej usypanego na Wzgórzu Zamkowym.

Nasz rozmówca podkreśla też, że fakt, iż dotychczas nie powstało takie upamiętnienie, wynika z historycznych okoliczności, ale jest też wyrazem zaniedbań już wolnej Polski. – Niezwykła historia lwowskich Orląt była zakłamywana przez cały okres PRL-u, a przez kolejne prawie 30 lat przemilczana. W pierwszym wypadku powodem była „wielka przyjaźń” ze ZSRS, zaś w drugim podobnie „wielka przyjaźń”, tyle że z Ukrainą – zauważa dr Kopociński. Jego zdaniem, prowadzenie takiej polityki skutkuje pozbawieniem młodego pokolenia Polaków najbardziej odpowiednich wzorców patriotyzmu i poświęcenia dla Ojczyzny.

– Bolejemy, iż prezydent Andrzej Duda, tworząc Komitet Narodowych Obchodów Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, nie znalazł miejsca dla choćby jednej organizacji kresowej, co można odczytać jako wstęp do celebracji tego święta z ocenzurowaniem wielkich zasług Kresowian i Kresów Wschodnich dla zdobycia wolności w imię bieżącej, dość krótkowzrocznej polityki międzysąsiedzkiej – stwierdza dr Kopociński.  

Kresowianie przypominają, że obrońcy Lwowa zostali pozbawieni na swych nagrobkach na obecnej Ukrainie tego honorowego tytułu, więc byłoby wskazane, aby przynajmniej w Polsce ich ofiara została właściwie doceniona poprzez Kopiec Obrońców Lwowa. W ocenie inicjatorów uhonorowania obrońców Lwowa, środki finansowe zgromadzone na celebrację obchodów 100-lecia Odzyskania przez Polskę Niepodległości powinny być przeznaczone także na pielęgnację pamięci nie tylko bohaterów Warszawy i centralnej Polski, ale także Kresów Wschodnich. Przypominają, że jeśli chodzi o sfinansowanie tej inwestycji, to środki są zabezpieczone w budżecie państwa w ramach wspomnianych obchodów 100-lecia odzyskania niepodległości, a część można byłoby pozyskać z funduszów Unii Europejskiej na rewitalizację byłego gruzowiska. „[...] Z całą pewnością warto zrobić coś trwałego, co pozostanie po nas dla przyszłych pokoleń, a jednocześnie będzie niezwykłym symbolem patriotyzmu, szacunku, pamięci i więzi narodowych. […] Wydaje się, że czas najwyższy spłacić dług wobec Lwowa, niech skromną formą zapłaty będzie Kopiec Obrońców Lwowa” – czytamy we wniosku skierowanym do władz Dolnego Śląska. W Kopcu Obrońców Lwowa znalazłaby się ziemia z miejsc walki i spoczynku żołnierzy.

Budowa Kopca Obrońców Lwowa to kolejna inicjatywa, o której realizację we Wrocławiu zabiegają środowiska kresowe. Już ponad rok – póki co, bez skutku – czekają na decyzję władz Wrocławia dotyczącą ich wniosku o nadanie ulicy imienia mjr. dr. Lesława Ignacego Węgrzynowskiego, szefa sanitarnego Naczelnej Komendy Obrony Lwowa w 1918 r. i naczelnego lekarza I Rejonu Śródmieście w Powstaniu Warszawskim w 1944 r. – Widać, że obecny klimat w mieście, zwanym drugim Lwowem, jest dość niesprzyjający, ale się nie zrażamy – podkreśla dr Zbigniew Kopociński.

Mariusz Kamieniecki

NaszDziennik.pl