– Skierowaliśmy już wezwanie do dużego portalu włoskiego Globalist, który wspomina o więźniu „polskiego obozu Auschwitz” – mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” mec. Lech Obara, prezes Stowarzyszenia Patria Nostra. Dodaje, że następnym krokiem w przypadku braku reakcji będzie skierowanie pozwu do sądu. – Zrobiliśmy ostateczne wezwanie i idziemy do sądu – podkreśla. Jest to niemal pewne, ponieważ na stronie włoskiego portalu nadal znajduje się ten tekst bez żadnych poprawek.
Stowarzyszenie planuje już kolejne pozwy. – Szykujemy pierwszy pozew, za którym pójdą następne – stwierdza Obara. Prezes Patria Nostra zaznacza, że w swoich pozwach występują nie tylko o sprostowanie, bo to jest za mało. – Domagamy się, żeby nie tylko sprostowali, bo sprostowanie w internecie jest mało widoczne, ale także żądamy przeprosin, zakazu używania i zapłaty określonej kwoty pieniężnej swoistego zadośćuczynienia – podkreśla prawnik.
Globalist zamieścił w maju artykuł pt. „Ciao Alberto Mieli, ultimo testimone di Auschwitz” informujący o śmierci byłego więźnia tego obozu. Już we wstępie jest mowa o tym, że Mieli trafił „do obozu zagłady w Polsce”. Następnie w tekście pada stwierdzenie, że przebywał on „w polskim obozie Auschwitz-Birkenau” („nel campo polacco di Auschwitz-Birkenau”).
Po nagłośnieniu tej publikacji przez Redutę Dobrego Imienia (RDI) do portalu trafiło wiele listów od oburzonych internautów. Globalist skarżył się w połowie czerwca, że jest wręcz „bombardowany” protestami od „polskich nacjonalistów”. „Portal włoskich globalistów skarży się na swój los, po tym jak Polacy przypomnieli im, czyje były obozy” – oceniła na portalu społecznościowym RDI.
Obara podkreśla, że od dziesięciu miesięcy leżą w polskich sądach dwa wnioski w dwóch innych sprawach, tym razem mediów niemieckich, które pisały o „polskich obozach”: Sobiborze, Bełżcu i Treblince. – Mamy jeszcze dwa procesy, które opierają się na starej konstrukcji prawnej, przeciwko niemieckiemu publicznemu radiu B5 oraz „Mittelbayerischer Zeitung”. W imieniu więźniów, którzy nie przeżyli, występuje związek byłych więźniów obozów koncentracyjnych – informuje Obara. Dodaje, że nadal w tych sprawach nie wyznaczono terminów pierwszych rozpraw. – Do dzisiaj nie mieliśmy jednej rozprawy, nie wyznaczono terminu rozprawy od dziesięciu miesięcy – mówi.