Rodzice powinni liczyć na swoje parafie, wspólnoty, ruchy katolickie, w których formują się tysiące Polaków. To ogromna siła ludzi wierzących, a jednocześnie obywateli, wyborców i podatników, którzy nie mogą bać się korzystać ze swoich praw. Potrzeba do tego odwagi, energii, ale też dobrej informacji i przykładu.
Pomocą w walce z ideologią gender dla katolickich nauczycieli, wychowawców i rodziców służyło sobotnie szkolenie „Jak przeciwdziałać deprawacji dzieci i młodzieży przez środowiska LGBT?”, zorganizowane w Warszawie przez Centralną Diakonię Społeczną Ruchu Światło-Życie.
Żeby przeciwstawić się homo-propagandzie, trzeba mieć dobre argumenty, poznać jej korzenie, ideologie gender i queer, które są podstawą edukacji seksualnej i tzw. antydyskryminacyjnej. – Może uda się zrobić takie szkolenie w każdej diecezji i docierać do rodziców. Tam, gdzie coś takiego jest organizowane, stajemy się rozpoznawalni, zaczynają się do nas zgłaszać rodzice, wychowawcy, nauczyciele. Jeśli ktoś raz usłyszy o zagrożeniu, sam jest już bardziej ostrożny i zaczyna przekazywać informacje innym – podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Mirosława Chmielewicz, odpowiedzialna Diakonii.
Rzeczywiście nawet osobom z praktyką w zwalczaniu demoralizacji i homopropagandy nie wszystkie przekazywane przez ekspertów treści były znane. – To są bardzo ciekawe informacje, choć przerażające. Trzeba o tym uświadamiać. Ludzie nie zdają sobie z tego wszystkiego sprawy, często wyśmiewają te osoby, które próbują sprzeciwiać się demoralizacji – mówi nam uczestnicząca w szkoleniu pani Małgorzata z Warszawy, doświadczona w tego rodzaju akcjach w szkole swoich dzieci.
Drogi Czytelniku,
cały artykuł jest dostępny w wersji elektronicznej „Naszego Dziennika”.
Zapraszamy do zakupu w sklepie elektronicznym