Część sędziów uzurpuje sobie prawo do oceny procesu legislacyjnego w Polsce, prowadzącego do wyłonienia kandydatów na sędziów, i decyzji prezydenta o mianowaniu sędziów – zwraca uwagę mec. Janusz Margasiński w rozmowie publikowanej w dzisiejszym „Naszym Dzienniku”.
Znany prawnik, który reprezentował rodziny zamordowanych górników z kopalni „Wujek” w procesie zomowców, podkreśla, że sędziowie nie mogą stać ponad prawem. – Powinni podlegać takiej samej kontroli jak całość społeczeństwa, tymczasem buntują się przeciwko doprecyzowaniu ich statusu i odpowiedzialności dyscyplinarnej – dodaje.
W tle obecnego sporu z Sądem Najwyższym pojawia się kwestia nowej obsady stanowiska I Prezesa SN. 30 kwietnia kończy się kadencja Małgorzaty Gersdorf. – Uważam, że uchwała trzech izb Sądu Najwyższego z 23 stycznia to próba wyeliminowania nowych sędziów z procesu wyborczego kandydatów na prezesa SN, żeby zachować wpływy w Sądzie Najwyższym – zauważa mec. Margasiński.
W czwartek premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o zbadanie, czy Sąd Najwyższy miał kompetencję, aby oceniać niezależność Krajowej Rady Sądownictwa w procedurze wyłaniania kandydatów na sędziów. Wcześniej pytania w związku z uchwałą SN z 23 stycznia skierował do TK prezydent Andrzej Duda i Krajowa Rada Sądownictwa.