logo
logo
zdjęcie

Zdjęcie: M.Matuszak/ Nasz Dziennik

Oblicza tolerancji

Niedziela, 27 stycznia 2013 (08:51)

Aktualizacja: Niedziela, 27 stycznia 2013 (14:01)

Rozumienie terminu „tolerancja”, historia polskiej tolerancji, współczesne środki manipulacji, uwarunkowania historyczne oraz moralny permisywizm to zagadnienia podjęte podczas sympozjum „Oblicza tolerancji – od prawdy do zakłamania” w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.

 

Znaczenie słowa „tolerancja”, poczynając od klasycznej definicji, a na jej dzisiejszym wypaczeniu kończąc, przedstawił uczestnikom sobotniego sympozjum prof. dr hab. Henryk Kiereś, wykładowca WSKSiM oraz KUL. Wyjaśnił, że tolerancja jest cnotą wyrozumiałości wobec popełnionego błędu, czyli działania złego wynikającego z wzięcia fałszu za prawdę. Zaznaczył, że świadome czynienie zła nie może być tolerowane.

Kolejny prelegent ks. bp dr Adam Lepa zauważył, że tolerancja jest często wykorzystywana jako narzędzie manipulacji zwłaszcza wtedy, gdy przyjmuje obraz mitu tolerancji. Aby z nią walczyć potrzeba dobrej edukacji oraz odważnych publicystów.

– Ponieważ głównym nośnikiem mitu tolerancji są media, zarówno wychowawcy, jak i nauczyciele szkolni powinni w wychowankach kształtować dwie najważniejsze postawy, które gwarantują ich prawidłowy odbiór. Postawy: krytyczną i  selektywnego odbioru mediów. Odważni publicyści, którzy wykazują znaczny wpływ na opinię publiczną, powinni swoich odbiorców, czytelników, słuchaczy i widzów informować o negatywnych skutkach mitu tolerancji – powiedział ks. bp Adam Lepa.

– Polska przez wieki uważana była za raj dla Żydów i innowierców – podkreślił w kolejnym wykładzie profesor Mieczysław Ryba, wykładowca WSKSiM oraz KUL. Swoje wystąpienie poświęcił historii polskiej tolerancji i jej zniekształconemu obrazowi. Profesor zastanawiał się, dlaczego pomimo faktu, że Polacy byli pionierami tolerancji w Europie, dzisiaj jesteśmy uważani za ciemnogród.

– Skąd mit o Polsce, która prześladuje innowierców? Prawdopodobnie dlatego, że Polska w dobie reformacji została katolicka. Polakom przypisywało się rzeczy, których w ogóle nie robili – zaznaczył prof. Mieczysław Ryba.

O tolerancji jako narzędziu budowania moralnego permisywizmu wykład przygotował ks. prof. Paweł Bortkiewicz, wykładowca WSKSiM i UAM w Poznaniu. Ksiądz profesor podkreślił, że dzisiejszy świat za człowieka tolerancyjnego uważa tego, kto wyzbywa się wartości religijnych na rzecz jakiejś spolegliwości.

– To też rzecz bardzo charakterystyczna, że chcąc być dzisiaj człowiekiem tolerancyjnym, wystarczy wyzbyć się swoich przekonań religijnych, fundamentów wiary i pozostać dobrym, w znaczeniu bliżej nieokreślonym – powiedzmy człowiekiem spolegliwym. Wtedy zyskujemy miano człowieka tolerancyjnego – zauważył ks. prof. Bortkiewicz.

Tegoroczne sympozjum cieszyło się nadzwyczaj dużym zainteresowaniem, czego dowodem było bardzo liczne grono słuchaczy przybyłych do WSKSiM.

Piotr Sikorski, Toruń

NaszDziennik.pl