W Poniedziałek Wielkanocny dotarła smutna wiadomość o śmierci Krzysztofa Krawczyka. Panowie dobrze się znali?
– W środowisku muzycznym znaliśmy się przez wiele lat i mieliśmy ze sobą kontakt.
Jak przyjął Pan tę wiadomość?
– Pierwsza myśl była taka: po co on się dał zaszczepić? Był ode mnie o rok młodszy. Myślę, że życzyłbym sobie takiej śmierci, aby nie być dla swoich najbliższych obciążeniem. Teraz trochę osób usłyszy o tym, że był blisko Pana Boga, który dał mu też taką łaskę, aby również przed śmiercią mógł powiedzieć o swoim stosunku do Niego.
Drogi Czytelniku,
cały artykuł jest dostępny w wersji elektronicznej „Naszego Dziennika”.
Zapraszamy do zakupu w sklepie elektronicznym