Coraz mniej pamiętamy o przerażających skutkach urządzania świata bez Boga, o dramacie, jaki zgotowały ludzkości niemiecki nazizm czy sowiecki komunizm. Coraz mniej pamiętamy gorycz braku wolności, prześladowanie wierzących, dyskryminację tych, których partia uznała za wrogów „socjalistycznego systemu”. Coraz mniej pamiętamy o męczennikach systemów totalitarnych…
Być może dlatego współcześni piewcy ateizmu i „wolności od Kościoła i religii” coraz odważniej mówią o zdejmowaniu krzyży ze ścian urzędów i szkół, o pozbawianiu wierzących prawa do publicznego wyznawania swej wiary czy jakimś „opiłowywaniu” katolików. Tymczasem w cieniu gładkich słów o „tolerancji”, o walce z „mową nienawiści”, o potrzebie „wzajemnego szacunku”, „neutralności światopoglądowej państwa” od miesięcy obserwujemy proces podsycania antykatolickich i antyklerykalnych nastrojów ze strony środowisk liberalno-lewicowych. Opozycję polityczną w Polsce dopadła stara jak świat pokusa zbijania kapitału politycznego na walce z Kościołem. Tylko że „kto sieje wiatr, ten zbiera burzę”. Fizyczne ataki na kapłanów, profanacje symboli religijnych czy agresja zwolenników aborcji w stosunku do katolickich miejsc kultu są tego tragicznym przykładem.
Ideologia ateistyczna, która już od lat z całą mocą niszczy chrześcijańskie społeczeństwa Zachodu, przybrała postać „poprawności politycznej”. Na tronie Boga stawia ona „postępowego człowieka”, który ustanawia prawa odrzucające Dekalog, głosi, że nie ma obiektywnej prawdy, wzywa do wolności bez jakiejkolwiek moralności, wspiera rozmaite anomalie i zboczenia. Kto nie wyrówna szeregu z piewcami „poprawności politycznej”, jest w sposób bardziej lub mniej agresywny dyskryminowany, a nawet karany. Bo prawodawstwo także coraz bardziej jest już „politycznie poprawne”, a sądy „robią swoje”, nie licząc się z prawem naturalnym.
I tak na naszych oczach rodzi się nowy totalitaryzm, który ma na celu wojnę z katolicyzmem. Z tym autentycznym katolicyzmem, nie rozmytym, ale wiernym Bogu, Ewangelii, szanującym życie ludzkie od poczęcia do naturalnej śmierci, broniącym rodziny opartej na małżeństwie kobiety i mężczyzny. Niewątpliwie i do Polski dotarła – toczona w świecie już dawno – wojna wypowiedziana ludziom wierzącym. To walka o duszę człowieka. Chodzi o odcięcie nas od chrześcijańskich zasad i zdrowego rozsądku i skierowanie w stronę demoralizacji, relatywizmu i nowej dyktatury ateizmu.