W Kozłówku na Podkarpaciu stanie obelisk upamiętniający sześciu Polaków z Kozłówka i Markuszowej, którzy za pomoc Żydom zostali rozstrzelani przez hitlerowców w 1943 roku. Pomnik zostanie usytuowany przy zabytkowej kapliczce Matki Bożej, obok której po egzekucji pochowano część zamordowanych.
W okresie okupacji wśród osób, które odznaczyły się szczególnym bohaterstwem byli mieszkańcy Kozłówka i Markuszowej w powiecie strzyżowskim. Mimo zakazu pomagali ponad 40-osobowej grupie Żydów z okolic Jasła, Frysztaka i Markuszowej ukrywających się w lasach, w okolicach Kozłówka, Oparówki, Markuszowej i Łęk Strzyżowskich.
Za pomoc Żydom, 3 lipca 1943 r., w wyniku obławy Niemcy rozstrzelali pięć osób: Aleksandrę Pirgę, Feliksa Ciołkosza, Stanisława Oparowskiego, Wojciecha Śliwę i Piotra Zagórskiego, wcześniej ten sam los spotkał Józefa Fąfarę.
Jak podkreśla w rozmowie z NaszDziennik.pl Marian Irzyk, przewodniczący Społecznego Komitetu Organizacyjnego Budowy Pomnika Pomordowanych w 1943 r. w Kozłówku, sprawcy zbrodni, uznając swe ofiary za bandytów, zabronili rodzinom pochować ich na cmentarzu.
Mieszkając przez długie lata w Kozłówku nieopodal Markuszowej, wiele słyszał od świadków na temat tej zbrodni.
– Zamordowanych za wyjątkiem Feliksa Ciołkosza, który spoczął obok własnego domu w Markuszowej, pochowano przy kapliczce pomiędzy Kozłówkiem a Markuszową. Dopiero po wojnie szczątki ofiar przeniesiono na cmentarz parafialny w Dobrzechowie – wyjaśnia Marian Irzyk.
Jednocześnie dodaje, że przypominanie ofiary Polaków, którzy za cenę własnego życia, a także życia swoich bliskich ratowali ludność żydowską przed zagładą, ma szczególne znaczenie, zwłaszcza w obliczu prób fałszowania historii i oskarżania Polaków o rzekomy antysemityzm.
– Rzeczy należy nazywać po imieniu, a prawda jest taka, że to dzięki Polakom wielu Żydów przeżyło okupację. Te sześć bohaterskich osób, które chcemy upamiętnić, to jedni z wielu bohaterów – podkreśla Irzyk.
Dodajmy, że ukrywanie Żydów pod okupacją hitlerowską było zagrożone olbrzymim ryzykiem, w Polsce za ukrywanie, ale także za pomoc doraźną Żydom groziła kara śmierci.
Mimo restrykcji, według szacunków, Polacy uratowali przed zagładą nawet 100 tysięcy Żydów.
Znany jest zwłaszcza przykład heroizmu kandydatów na ołtarze rodziny Sług Bożych Józefa i Wiktorii Ulmów z Markowej, którzy wraz z sześciorgiem dzieci zostali zamordowani w marcu 1944 r. przez żandarmerię niemiecką za ukrywanie dwóch żydowskich rodzin.
Pod koniec 2012 r. powstał Społeczny Komitet Organizacyjny Budowy Pomnika Pomordowanych w 1943 r. w Kozłówku i Markuszowej, który obrał sobie za cel godne upamiętnienie ofiar zbrodni. Odrestaurowano kapliczkę, która w okresie okupacji pełniła też rolę skrytki kontaktowej dla działaczy okupacyjnego podziemia oraz znajdującą się w niej XVIII-wieczną figurkę Matki Bożej. Poczyniono też starania związane z budową pomnika. Odsłonięcie i poświęcenie monumentu odbędzie się 14 września br. podczas Mszy św. w intencji pomordowanych, która zostanie odprawiona przy kapliczce w Kozłówku.
– Początkowo planowaliśmy uroczystość 3 lipca br., dokładnie w 70. rocznicę zbrodni. Jednak po namyśle doszliśmy do wniosku, że lepszym terminem od wakacyjnego będzie 14 września, a więc czas, w którym w odsłonięciu pomnika udział weźmie młodzież szkolna. W końcu to ludzie młodzi po nas przejmą kultywowanie pamięci o wydarzeniach z historii Polski i jej bohaterach – dodaje Marian Irzyk.

