logo
logo

Zdjęcie: R.Sobkowicz/ Nasz Dziennik

WSI nie zapominają

Środa, 8 maja 2013 (02:10)

Ostatni szef WSI gen. Marek Dukaczewski przekonywał studentów AON, że rozwiązanie kierowanej przez niego formacji było działaniem na szkodę bezpieczeństwa publicznego.

Debata na Akademii Obrony Narodowej poświęcona zagrożeniom, wyzwaniom i problemom bezpieczeństwa wewnętrznego okazała się spotkaniem byłych i obecnych polityków występujących w nietypowych rolach.

W ramach cyklu „Wszechnica Bezpieczeństwa” jako wykładowców zaproszono byłych ministrów spraw wewnętrznych: Ryszarda Kalisza, związanego obecnie z ruchem Europa Plus, i Janusza Kaczmarka, który po odwołaniu w związku z tzw. aferą gruntową i nieudanym kandydowaniu na urząd premiera (z poparcia LPR i Samoobrony) odszedł z polityki, oraz byłego ministra sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska Krzysztofa Kwiatkowskiego. Jako gospodarze wystąpili związani pracą naukową na AON inny były lewicowy minister spraw wewnętrznych Krzysztof Janik, a także poseł PiS Dariusz Szeliga i mazowiecki komendant policji mł. insp. Rafał Batkowski.

Konferencja okazała się, mimo obecności polityków zwalczających się ugrupowań, dość spokojna, a debata merytoryczna. Osobliwym wtrętem było zadane z sali pytanie ostatniego dowódcy Wojskowych Służb Informacyjnych gen. Marka Dukaczewskiego, który próbował przedstawić rozwiązanie kierowanej przez siebie formacji jako działanie na szkodę bezpieczeństwa publicznego. Wyraźnie sugerował, że inicjatorzy lub wykonawcy ustawy likwidującej WSI są osobami niepoczytalnymi. W odpowiedzi Kalisz zmienił temat na lustrację, którą też uważa za zagrożenie dla bezpieczeństwa swobody obywateli, a Kwiatkowski ogólnikowo opowiedział się za działaniem „bardziej ewolucyjnym niż rewolucyjnym”. Skrytykował jedynie ujawnienie nazwisk agentów rozwiązywanej służby.

Referaty Kaczmarka i Kwiatkowskiego miały pokazać przykłady sukcesów w walce z zagrożeniami bezpieczeństwa osiągniętymi dzięki dobrej współpracy różnych organów państwowych i konsekwencji w realizacji przyjętej strategii. Kaczmarek mówił o porwaniach dla okupu. Ich liczba na przełomie wieków wynosiła kilkaset rocznie, a wykrywalność poniżej 30 procent. Od tego czasu wprowadzono m.in. nowe uregulowania prawne (instytucja świadka koronnego, podniesienie kar za tego typu przestępstwa), co wraz z utworzeniem Centralnego Biura Śledczego i współpracą policji z mediami doprowadziło do realnego podniesienia bezpieczeństwa. Obecnie rocznie zdarza się co najwyżej kilkanaście porwań dla okupu, przy czym 80 proc. jest wykrywane. To wskaźniki lepsze niż w wielu krajach zachodnich. Mówca wyraził pogląd, że Polskę czeka nowa fala porwań, na którą państwo musi być przygotowane. Sprzyja temu wzrost zamożności w niektórych grupach społecznych oraz upowszechnienie zaawansowanej techniki i wiedzy kryminalistycznej również w świecie przestępczym.

W podobny sposób poseł Krzysztof Kwiatkowski opisał realizowany przez siebie program walki z samobójstwami w więzieniach, którego start nastąpił po bulwersujących trzech samobójstwach skazanych w sprawie Krzysztofa Olewnika. Te podważające zaufanie obywateli do państwa zdarzenia skłoniły jego resort do działań na rzecz poprawy dozoru więzień i wykonywania wyroków.

Zdaniem posła PO, ostatnie dziesięciolecia charakteryzuje „internacjonalizacja zagrożeń” i przeniesienie społecznego poczucia zagrożenia z zewnętrznego (wojny) na wewnętrzne (przestępstwa, klęski żywiołowe). Tłumaczył, że obecnie media donoszą o wydarzeniach w odległych krajach, co podsyca w społeczeństwie lęki często dotyczące czynników o trudnej do oceny realności takich jak terroryzm czy mafia.

W przeciwieństwie do poprzedników Ryszard Kalisz skupił się na krytyce systemu wymiaru sprawiedliwości. Jego zdaniem, zapis konstytucyjny o państwie jako „gwarancie praw i wolności obywatelskich” w ogóle nie jest realizowany, a jego organizacja uniemożliwia uczynienie życia bezpiecznym. Konkretne postulaty lewicowego polityka okazały się jednak bardzo ograniczone. Proponuje on ściślejsze oddzielenie funkcji śledczych od prokuratorskich. Dochodzeniem w sprawach przestępstw, ściganiem sprawców, przesłuchiwaniem itd. miałyby się zajmować wyłącznie policja, ABW i inne służby mundurowe, natomiast prokuratorzy mieliby tylko zatwierdzać decyzje śledczych i występować jako oskarżyciele w sądach. Kalisz chciałby także zmian zasad postępowania przygotowawczego, tak aby zwiększyć w nich rolę strony obwinionej, a więc uczynić to postępowanie kontradyktoryjnym, tak jak sądowe. Współpracownik Aleksandra Kwaśniewskiego uważa, że sędziowie powinni mieć więcej swobody w orzekaniu o tymczasowym aresztowaniu. Jego zdaniem, obecnie istnieje presja na sędziów, by przychylali się do wniosków prokuratury bez względu na siłę jej argumentów.

Jedno z ciekawszych pytań do referentów dotyczyło dyskutowanej obecnie także w parlamencie kwestii fotoradarów. Rozmówcy mieli odmienne zdanie co do ich koniecznej liczby, ale zgodzili się, że kary (mandaty) za wykroczenia drogowe powinny być bardziej dolegliwe.

Większość uczestników konferencji stanowili poza studentami AON funkcjonariusze policji, straży granicznej i BOR.

Piotr Falkowski

Nasz Dziennik