Zadaniem każdego rządu w państwie jest rządzenie, czyli kierowanie sprawami publicznymi tak, aby prowadziły nie tylko do zachowania istnienia i jedności wspólnoty, ale by we wspólnocie tej skutecznie realizowało się dobro wspólne obywateli. Jest ono niczym innym jak tą naturalną szczęśliwością, jaką ludzie pracowici i dobrzy, normalni, mogą osiągnąć przez swój wysiłek i współpracę z innymi, przez sprawiedliwe życie. Cel każdego prawdziwego rządu leży więc w pomnażaniu dobra obywateli, dobra całej wspólnoty, tak materialnego, jak i tego duchowego, intelektualnego i moralnego. Najgorszy zatem jest ten rząd, który nie tylko niszczy jedność i pokój w społeczności, ale wprost prowadzi do jej unicestwienia i do ruiny dobra wspólnego.
Niestety, obecny rząd „koalicji 13 grudnia” jest najgorszym, jaki w ogóle mógł zaistnieć. Jego antypolityka jest nie tylko pełna chaosu i absurdów, ale wprost zagraża bytowi naszej wspólnoty państwowej. Rząd dezorganizuje wszystko, co się da: energetykę i transport, edukację i finanse publiczne, wojsko i wymiar sprawiedliwości. W ostatnich dniach zabrał się za rolnictwo – czy będziemy więc głodować? Doprowadził media publiczne do postawienia w stan upadłości. Przez odwołanie przeszło 50 ambasadorów zniszczył politykę zagraniczną i relacje dyplomatyczne z innymi państwami. W ciągu niespełna dwóch lat zlikwidował faktycznie wszelkie inicjatywy gospodarcze umożliwiające Polsce normalny rozwój. Nasze czołowe przedsiębiorstwa, przynoszące w ostatnich latach potężne, wielomiliardowe zyski – dziś generują straty i szykują zwolnienia pracowników, przygotowują się do zamykania oddziałów. Jednocześnie rząd ten, będąc we wszystkim uległy wobec Niemiec, pozwala, by urzędnicy i policjanci niemieccy przywozili na terytorium RP w nieokreślonej liczbie nielegalnych migrantów, którzy nie wiadomo skąd pochodzą i kim są. Ludzie ci – bez znajomości języka polskiego i kultury polskiej, bez wykształcenia i własnych środków do życia, bez możliwości zarobkowania – muszą pozostać na utrzymaniu polskiego społeczeństwa i z całą pewnością przez długi czas nie będą mogli się z nami zasymilować.
Po co zatem jest ten rząd i co usprawiedliwia jego istnienie?
Niektórzy tłumaczą jego byt efektem wyborów parlamentarnych i konstelacją wyjątkowo kiepskich osób, które zasiadły w ministerialnych gremiach, wybranych przez obywateli zwiedzionych obietnicami. Jest to jakieś wytłumaczenie, ale nie usprawiedliwia istnienia rządu, na które może się zgodzić Naród Polski. Trzeba powiedzieć jasno: byt tego rządu może cieszyć tylko wrogich nam sąsiadów, którzy wielokrotnie w przeszłości tworzyli układy zbrodnicze, by nas zlikwidować fizycznie i duchowo. Może zatem i ten rząd istnieje za ich przyczyną i na ich zlecenie? Czy jednak jest dziś w nas choć dostateczna świadomość sytuacji, w jakiej się znajdujemy? Czy mamy siły, aby zdobyć się na prawdziwie polski rząd?
