Najnowszy wpis mec. Janusza Wojciechowskiego opublikowany na blogAiD
Raport Millera nie wyjaśnił niczego, dał jedynie podstawę do powołania biegłych
4 lutego zamieściłem wpis pt. „Macierewicz i szczękościsk Seremeta”, a w nim zwróciłem się do Prokuratora Generalnego między innymi z zarzutem, że prokuratura zbyt późno, bo dopiero w sierpniu 2011 roku, powołała zespół biegłych do wydania kompleksowej opinii, w półtora roku po katastrofie!
Prokurator Seremet odpowiedział mi (dziękuję!) 18 marca br. i tak tłumaczył zwłokę w zleceniu opinii: „...Przed zasięgnięciem opinii biegłych konieczne było bowiem uprzednie zgromadzenie wystarczającego materiału dowodowego umożliwiającego wydanie rzetelnej opinii. W szczególności zasięgnięcie opinii zespołu biegłych, obejmującej kwestie najistotniejsze z punktu widzenia przedmiotu postępowania, to jest między innymi rekonstrukcje przebiegu lotu, weryfikacje sprawności technicznej statku powietrznego, jego wyposażenia, weryfikacje prawidłowości wyznaczenia załogi do lotu, weryfikacji przebiegu szkolenia lotniczego członków załogi, posiadanych uprawnień i dopuszczeń, prawidłowości czynności załogi w trakcie lotu, prawidłowości pracy służb i urządzeń naziemnego zabezpieczenia lotów, wymagało uprzedniego zgromadzenia materiału dowodowego, pozwalającego na ocenę wskazanych wyżej kwestii. W ocenie prokuratorów prowadzących postępowanie, zgromadzony materiał dowodowy uznany mógł być za wystarczający do powołania zespołu biegłych dopiero po uzyskaniu Raportu Końcowego Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, co nastąpiło w lipcu 2011 roku. Niezwłocznie po analizie wymienionego raportu prokuratura wojskowa w dniu 3 sierpnia 2011 roku wydała postanowienie o zasięgnięciu opinii zespołu biegłych...”.
Prokuratura czekała na raport Komisji – jasne. Dostała raport i wtedy się dopiero okazało, że potrzebni są biegli, bo nic jeszcze nie wiadomo. Biegli mają dokonać rekonstrukcji przebiegu lotu, weryfikacji sprawności technicznej, prawidłowości pracy służb naziemnych.
Jak wiadomo, biegli nie wydali jeszcze opinii, a teraz słyszymy, że nie wydadzą jej bez oryginałów czarnych skrzynek i wraku. Skądinąd logiczny wniosek po czterech latach śledztwa i dwóch i pół roku badań biegłych. Bez wraku i czarnych skrzynek żadnej katastrofy wyjaśnić się nie da.
Niech sekta brzozowa łaskawie przyjmie do swojej pancernej świadomości – nie ma jeszcze opinii co do rekonstrukcji lotu, nie ma oceny służb naziemnych, nie ma oceny sprawności samolotu – czyli nie ma niczego, co można by uznać za chociażby częściowe wyjaśnienie katastrofy.
Raport Millera nie wyjaśnił niczego, to jedynie podstawa do powołania biegłych.
A wy, niczym Hartman na placu Zamkowym, głowę dajecie sobie uciąć za ten raport...