logo
logo

Zdjęcie: Andrzej Kulesza/ Nasz Dziennik

Wrak – dowód niezgody

Czwartek, 3 kwietnia 2014 (02:05)

Rozbieżne komunikaty NPW i Prokuratury Generalnej w sprawie zakończenia śledztwa smoleńskiego bez pozyskania dowodów z Rosji sprawiają wrażenie, że ktoś próbuje sprawą sterować ręcznie.

 

Prokuratura bierze pod uwagę zakończenie śledztwa smoleńskiego bez sprowadzania do kraju wraku Tu-154M i czarnych skrzynek. Warunkiem niezbędnym ma być wykonanie na nich kompletu niezbędnych badań. Takie stanowisko przedstawił Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej, zaznaczając, że wyraża on opinię prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie katastrofy samolotu Tu-154M z 10 kwietnia 2010 roku.

– Aktualne pozostaje stanowisko o możliwości ewentualnego zakończenia śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej bez obecności tych dowodów na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Może to nastąpić tylko wówczas, gdy biegli przeprowadzą wszystkie badania w odniesieniu do tych dowodów – zaznacza Martyniuk.

Czekamy na wraki skrzynki

To jednak nie oznacza, że śledczy rezygnują z pozyskania wraku i oryginałów czarnych skrzynek. Martyniuk tłumaczy, że zarówno prokurator generalny Andrzej Seremet, jak i prokuratorzy wojskowi „konsekwentnie podejmują działania zmierzające do sprowadzenia na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej wraku samolotu Tu-154M i rejestratorów”.

Stanowisko Prokuratury Generalnej miało rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące problemu sposobu zakończenia śledztwa. Tymczasem w zestawieniu z poniedziałkową wypowiedzią ppłk. Janusza Wójcika, rzecznika naczelnego prokuratora wojskowego płk. Jerzego Artymiaka, dla „Rzeczpospolitej” jeszcze bardziej komplikuje sprawę. Wójcik uznał, a wszystkie odpowiedzi rzecznika są konsultowane z prokuratorami referentami śledztwa smoleńskiego, że do czasu zgromadzenia pełnego materiału dowodowego wydanie kompleksowej opinii biegłych w sprawie katastrofy nie będzie możliwe i zaznaczył, że „istotą sprawy, jeśli chodzi o uzyskanie wraku i rejestratorów, jest możliwość nieskrępowanego do nich dostępu i czynienia stosownych badań”.

To w świetle wczorajszego oświadczenia instytucji, której szefuje Andrzej Seremet, oznaczałoby, że pozostawanie wraku w Smoleńsku musiałoby się mieścić się w formule „nieskrępowanego dostępu”. Przy całej mozolnie działającej machinie pomocy prawnej, w ramach której wykonywane są badania na wraku przez polskich biegłych, trudno sobie to wyobrazić.

Wyjaśnienia na konferencji

Naczelna Prokuratura Wojskowa pytana o oczywisty dysonans między stanowiskiem wojskowych śledczych a Prokuraturą Generalną nie chciała wczoraj komentować sprawy. Kapitan Marcin Maksjan odesłał nas do stanowiska PG jako obowiązującego i zaznaczył, że prokuratura wojskowa w tej kwestii nie ma na obecną chwilę nic do dodania. Proszony o wyjaśnienie powstałej nieścisłości zaznaczył tylko, że tego rodzaju pytanie będzie można zadać samym zainteresowanym na konferencji prasowej prokuratury wojskowej w przyszłym tygodniu.

W ocenie mec. Bartosza Kownackiego, pełnomocnika kilku rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, zakończenie śledztwa bez pozyskania wraku i rejestratorów, wbrew deklaracjom prokuratury, nie jest możliwe. – W mojej ocenie, nie ma takiej możliwości. Liczę, że prokuratura tak nie zakończy śledztwa, gdyż będzie to podstawą do zaskarżenia takiej decyzji – dodał.

Jak zauważył pełnomocnik, z pewnością rozbieżne komunikaty, jakie w tej kwestii są wysyłane przez PG i NPW, sprawiają wrażenie, że ktoś próbuje sprawą ręcznie sterować.

– W związku z tą różnorodnością wypowiedzi prokuratur, z jaką mieliśmy do tej pory do czynienia, nie koncentrowałbym się na kolejnym komunikacie, ale na tym, co jest ważne dla dobra śledztwa – dodał. A tu – jak zauważył – priorytetem jest pozyskanie dowodów.

W sprawie śledztwa głos zabrał też minister sprawiedliwości Marek Biernacki, który w rozmowie z RMF FM ocenił, że postępowanie toczy się za długo i to jest niezrozumiałe. – Cała ta sytuacja z konfliktem między prokuraturą wojskową a Prokuraturą Generalną, mam nadzieję, wkrótce się skończy, jak dojdzie do uchwalenia nowej ustawy o prokuraturze. Ustawa ta likwiduje prokuraturę wojskową i wciela ją w szeregi prokuratury cywilnej – powiedział Biernacki.

Pytany o wrak minister dodał, że prokuratorzy powinni dać społeczeństwu czytelny sygnał, że pewne elementy w tej kwestii sprawdzili, winni przedstawić wyniki prac opinii publicznej i zamknąć sprawę. – Później mogą podejmować decyzję, czy śledztwo zostaje umorzone, czy zawieszone. Nie może być tak, że śledztwo się toczy cały czas, a opinia publiczna o tym nic nie wie – dodał. Biernacki dołączył też do oceny PG, że prokuratorzy mogli wykonać wszystkie czynności na miejscu w Smoleńsku. – Nie mieli, z tego co wiem, żadnych utrudnień ze strony rosyjskiej – dodał.

Marcin Austyn

Nasz Dziennik