logo
logo

Zdjęcie: E. Sądej/ Nasz Dziennik

Osiem zarzutów

Środa, 9 lipca 2014 (02:10)

Aktualizacja: Środa, 9 lipca 2014 (11:10)

Do Trybunału Konstytucyjnego trafi wniosek o kontrolę zgodności z Ustawą Zasadniczą zapisów ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.

 

Skargę do Trybunału skierują posłowie Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości prawdopodobnie jeszcze przed wakacjami parlamentarnymi. Jak dowiedział się „Nasz Dziennik”, prace nad wnioskiem są na ukończeniu, a zarzuty formułowane wobec ustawy dotyczą niemal wszystkich istotnych jej zapisów. Wątpliwości wzbudziła już sama definicja przemocy w rodzinie, która – w ocenie wnioskodawców – została zbytnio rozbudowana.

Pojęcie jest tak szerokie, że dopuszcza uznanie za przemoc w rodzinie np. przemoc stosowaną przez jednego ze współlokatorów wobec drugiego – argumentuje Instytut Ordo Iuris, który jest autorem opracowania wystąpienia prawnego. Wnioskodawcy uznali, że jeżeli rodziną w powszechnym odczuciu społecznym jest związek osób oparty na pokrewieństwie czy małżeństwie, to nie można w sposób dowolny rozszerzać tego kryterium.

Kolejne wątpliwości dotyczą trybu odbierania dzieci przez pracownika socjalnego w przypadku występowania zagrożenia życia i zdrowia dziecka (art. 12a ust. 1 ustawy). Wnioskodawcy wskazują, że pracownik socjalny nie posiada stosownych kwalifikacji, by tak drastycznie ingerować w życie rodziny. Tymczasem ustawa nadaje mu uprawnioną pozycję, niemal zamykając rodzinom drogę odwołania się od jego decyzji. Chodzi o to, że zażalenie na decyzję urzędnika do sądu jest możliwe i sąd ma rozpatrzyć sprawę w ciągu 24 godzin, ale całe postępowanie oparte jest na aktach postępowania, czyli de facto na notatkach służbowych pracownika socjalnego. Rodzice nie mają zatem realnej możliwości zgłoszenia swoich racji w postępowaniu, a co za tym idzie – ich szanse na złożenie skutecznego zażalenia są znikome. Co więcej, sąd, rozpoznając zażalenie, nie ma obowiązku sformułowania pisemnego uzasadnienia swojego rozstrzygnięcia. Zatem rodzice nie mają szansy zapoznania się na piśmie z motywami, które przemawiałyby za odebraniem im dzieci. Nie są też informowani o przysługujących im prawach.

W ubiegłym roku na prawie 630 przypadków postępowań pracowników socjalnych kończących się odbiorem dzieci złożono tylko 15 zażaleń. Taki stan rzeczy, w ocenie wnioskodawców, narusza konstytucyjne prawo do sądów.

Problemem jest także ochrona danych osobowych. Ustawa powołuje w ramach gmin zespoły interdyscyplinarne, które gromadzą dane na temat osób, rodzin, co do których istnieje podejrzenie, że stosowana jest przemoc. Są to często dane wrażliwe dotyczące chorób, orzeczeń wydawanych w innych postępowaniach, a ustawa nie przewiduje żadnego instrumentarium, które gwarantowałoby, że te dane będą odpowiednio chronione. Ponadto zbierane są one bez zgody i wiedzy osób zainteresowanych. Wszczęcie postępowania następuje z chwilą wypełnienia tzw. niebieskiej karty. W ubiegłym roku było 25 tys. takich postępowań.

W sumie sformułowanych zostało osiem zarzutów konstytucyjnych dotyczących ustawy. Wnioskodawcy będą chcieli, by Trybunał rozpatrzył je w trybie pilnym, gdyż przemawia za tym fakt codziennego stosowania kwestionowanych regulacji oraz poważny stopień naruszenia Konstytucji.

Marcin Austyn

Nasz Dziennik