Po nakreśleniu ogólnych zasad opisujących to, co można nazwać wykładnią filozofii państwa, ks. kard. August Hlond w II części swojego listu pasterskiego podejmuje bardzo istotny temat relacji państwo – Kościół.
Nie trzeba nawet podkreślać, że współcześnie temat ten staje się gorącym żelazem przerzucanym z rąk do rąk polityków czy dziennikarzy niektórych mediów. Wystarczy przywołać publikację z ostatnich dni znanego dziennika, w której znalazły się informacje i insynuacje dotyczące finansowania kapelanów służb administracji państwowej, wojska, policji, a także katechetów. Niezależnie od przekłamania „kosztów” ponoszonych przez państwo polskie o blisko 300 mln złotych, najbardziej istotny dla tej publikacji był przekaz sugestii, że winę za taki stan rzeczy ponosi konkordat, który prowadzi do wyznaniowości państwa.
O wyznaniowość państwa obawiał się na początku lat 90. ubiegłego wieku Czesław Miłosz na łamach tego samego dziennika. Współcześnie, tuż po publikacji o finansowaniu wybranych osób duchownych, jeden z prominentnych działaczy lewicy, były marszałek, także wyrażał w telewizji publicznej obawy o wyznaniowość państwa.
Także w tych ostatnich tygodniach przeciw rzekomej wyznaniowości państwa protestowała minister edukacji, przywołując nieistniejący w Konstytucji zapis o „neutralności światopoglądowej”.
Pełnych obaw polityków, dziennikarzy i wszystkich innych warto zachęcić zatem do lektury listu Prymasa Hlonda.
Zamiast pojęcia „neutralności” bądź lubianej dzisiaj „laickości” państwa Prymas, który był swoistym mistrzem słowa i ważył każdy jego ciężar w swoich wystąpieniach, używa słowa „niezawisłość”, a także „niezależność”. Za tymi słowami kryje się z jednej strony głębokie przekonanie o wspólnej genezie państwa i Kościoła, jaką jest wola i działanie Boga w dziejach człowieka. Ale kryje się także głęboko pragmatyczne i łatwe do przyjęcia dla każdego człowieka dobrej woli przeświadczenie, że Kościół i państwo winny wzajemnie współdziałać dla dobra człowieka i dla dobra wspólnego. Takie współdziałanie zakłada w sposób oczywisty zróżnicowanie kompetencji.
Najbardziej bodaj newralgicznym problemem owego współdziałania na zasadzie niezawisłości lub – jak to określi Sobór Watykański II – autonomii obu rzeczywistości jest stosunek do władzy politycznej.
Kardynał nie pozostawia złudzeń: „Nie jest rzeczą Kościoła dążyć do władzy politycznej, sprawować rządy w Państwie i domagać się udziału w jego administracji”. Jednocześnie jednak z równą mocą wyznaje: „Gdyby zaś władza państwowa ustawami niesprawiedliwymi, krzywdzącymi zarządzeniami i niesłusznym postępowaniem naruszała przyrodzone prawa obywateli i rodzin, gdyby deptała moralność publiczną lub poniewierała wiarę i prawo Boże, mógłby się Kościół do niej zwrócić z Chrzcicielowym zakazem: »nie godzi się!« (Mk 6,18)”.
Zapraszamy do lektury listu pasterskiego Sługi Bożego ks. kard. Augusta Hlonda TUTAJ.