Ponad 3,8 km pływania, 180 km jazdy na rowerze i 42 km biegu – to dystans najtrudniejszego triatlonu nazwanego Ironman, który chce pokonać Tomasz Tarnowski, by pomóc w zakupie pięciu respiratorów ratujących życie dla szpitala w Barczewie. On wystartuje, ty możesz założyć się z nim o wynik i wesprzeć akcję!
Jak powstał ten niezwykły pomysł? - W czerwcu trwała burzliwa dyskusja dotycząca sumienia i wartości życia. Doskonałą odpowiedzią jest historia Dicka Hoyta, który wraz z niepełnosprawnym synem Rickiem pokonał triatlon Ironman. Film o tej historii rozesłałem do znajomych. Odpowiedział Jerzy Donimirski, który zaproponowałby, bym ja pokonał dystans Ironman w zamian za potrzebne respiratory w Barczewie. I tak powstał pomysł – wyjaśnia w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl Tomasz Tarnowski, który dodaje od razu, że przygotowanie się do takiego dystansu w zaledwie 10 tygodni na początku wydawało mu się niemożliwe.
Załóż się!
Aby wesprzeć akcję, można już teraz zadeklarować wielkość darowizny, którą wpłaca się, gdy Tomasz ukończy próbę, lub od razu wpłacić darowiznę, bez względu na wynik. Najciekawszą opcją jest udział w honorowym zakładzie, który polega na zadeklarowaniu 10 zł, 35 zł… 1000 zł za każde 15 minut szybciej od limitu, czyli 16 godzin. Na przykład jeśli Tomasz Tarnowski ukończy triatlon w 14 godz. 07 min, tzn. że „urwał” 7 kwadransów – wówczas trzeba wpłacić 7x zadeklarowaną stawkę; jeśli 13 godz. 12 min – to 11x stawkę. Im szybciej Tomasz pokona ten dystans, tym więcej trzeba wpłacić!
– Wyzwanie jest olbrzymie, ale motywacja jeszcze większa. Zakład wystartował, teraz wystartować muszę ja! Jeśli policzyć już dziś przysłane zakłady, to nawet jeśli uda mi się „urwać” jedynie jeden kwadrans, to wystarczy na zakup jednego respiratora – dodaje nasz rozmówca.
„Możemy zaryzykować – ja swój czas, wyrzeczenia, wysiłek podczas treningu, koszty przygotowań, startu itp., a Ty lub Twoja firma pieniądze. Start 7 września 2014 w Malborku na całym dystansie Ironmana z limitem 16 h” – zachęca na stronie zakonmaltanski.pl/ekstremalnie Tomasz Tarnowski, który jest członkiem Związku Polskich Kawalerów Maltańskich.
Jak pokonać Ironmana?
Tomasz Tarnowski, który na stracie triatlonu stanie w najbliższą niedzielę, 7 września, w Malborku, ma 48 lat, jest amatorem, a na co dzień pracuje przy komputerze. Nigdy nie startował w żadnym triatlonie, nie lubi jeździć na rowerze, a nawet nie ma kolarzówki, którą musiał pożyczyć. Nadzieją napawa fakt, że pięć razy w życiu wziął udział w maratonie i pokonał go w czasie poniżej 4 godzin.
– Start już w niedzielę, więc teraz odpoczywam (śmiech). W ciągu tych 10 tygodni trenowałem codziennie po 3 godziny przed pracą lub po niej. Dodatkowo w sobotę i niedzielę wykonywałem długie treningi rowerowe – nawet 6-godzinne. Dodam, że ostatni raz pływałem 28 lat temu, ale już teraz pokonuje 3,5 km. Treningi są mordercze, gdyż najpierw musiałem zbudować siłę, kondycję i wytrzymałość, a później rozpocząć treningi „nakładkowe”, czyli po treningu rowerowym zacząć od razu biegać. Łatwo nie było, ale mam olbrzymią motywację, ponieważ miałem okazję być w szpitalu maltańskim i zobaczyć, jak ważny jest zakup tych respiratorów – wyjaśnia Tomasz Tarnowski, dodając, że nawet jeśli nie uda mu się pokonać morderczego dystansu niemal 226 km, najważniejsze jest, jak wiele osób dowiedziało się o misji Szpitala Maltańskiego im. bł. Gerarda w Barczewie, choć – jak przyznaje – osobiście porażka będzie bolała.
Respiratory zakupione z pieniędzy uzyskanych dzięki „honorowemu zakładowi” zostaną przekazane do szpitala w Barczewie, który zajmuje się leczeniem pacjentów po udarach i wylewach oraz ofiar wypadków z całej Polski. Dzięki opiece i zaangażowaniu lekarzy, sióstr i opiekunek oraz wykorzystaniu najnowocześniejszego sprzętu w szpitalu maltańskim duża część pacjentów odzyskuje sprawność i wraca do normalnego życia.
Formuła zakładu i szczegóły przygotowań TUTAJ.