Zaniepokoiły nas doniesienia medialne na temat zgody Donalda Tuska na obcięcie zasiłków socjalnych dla imigrantów w zamian za uzyskanie poparcia Davida Camerona dla jego kandydatury na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. Dlatego wspólnie z posłem Janem Dziedziczakiem postanowiliśmy wyjaśnić tę kwestię i złożyliśmy zapytanie w ramach spraw bieżących omawianych podczas dzisiejszego posiedzenia Sejmu.
Odpowiedzi na nasze pytanie udzielił podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, który nie zaprzeczył, że takie rozmowy miały miejsce. Co więcej, powiedział, że w Wielkiej Brytanii toczą się prace, które mają zmienić niektóre z zasad dotyczących ogólnie obywateli Unii Europejskiej zamieszkujących tamten kraj. Podobne zmiany mogą dotyczyć także Polaków mieszkających w Holandii. Zatem z jednej strony zaprzeczał temu, jakoby takie ustalenia zapadły w trakcie tych negocjacji, a z drugiej strony potwierdził – przynajmniej ja to tak odebrałem – że takie rozmowy były prowadzone.
Z wypowiedzi podsekretarza stanu dowiedzieliśmy się, że strona brytyjska pracuje nad zmianami legislacyjnymi, które mają ograniczyć prawa obywateli UE. Próbowaliśmy prosić o bardziej szczegółowe wyjaśnienie, ale marszałek Sejmu, stojąc na straży regulaminu, nie dopuścił nas już do głosu. Poprosiliśmy zatem o odpowiedź na piśmie i mam nadzieję, że będzie ona bardziej precyzyjna od tego, co usłyszeliśmy w Sejmie. Problem ten jest poważny, dotyczy bowiem kilkuset tysięcy Polaków mieszkających w samej Wielkiej Brytanii.
Jeśli strona brytyjska chce zmieniać swoje wewnętrzne przepisy – do czego ma prawo, o ile nie narusza reguł obowiązujących w UE – polski rząd powinien jasno i twardo stać na straży interesów Polaków. Powinien w tej sprawie formować stanowisko, brać w obronę naszych rodaków i robić wszystko, żeby do takich niekorzystnych dla nas sytuacji nie doszło. Nie widać jednak takiego działania. Jedyne, co możemy zauważyć, to milcząca akceptacja polskiego rządu, który bezdyskusyjnie przyjmuje przepisy innych państw dotyczące między innymi Polaków.
Polacy raczej nie wyjeżdżają z Ojczyzny dobrowolnie. Olbrzymia grupa naszych rodaków została zmuszona do opuszczenia swoich najbliższych i wyjechania do obcego kraju w poszukiwaniu pracy, która zapewni im środki na utrzymanie siebie i rodziny. Skoro we własnym kraju nie mają takiej możliwości, co jest bolesną rzeczywistością, to polski rząd przynajmniej tyle może dla nich zrobić, aby na poziomie dyplomatycznym upominał się o ich prawa. Niestety to wszystko potwierdza, że nasz rząd niespecjalnie przykłada się do reprezentowania interesów Polaków mieszkających poza granicami Polski.