logo
logo

Zdjęcie: Піхота-українських-гетьманів_Шаменков-C/ Inne

Dobrali husarię, by pochwalić się zwycięstwem

Wtorek, 26 marca 2013 (19:04)

Kozacy konno pokonujący husarię pod Monasterzyskami – takie fałszywe pod względem historycznym sceny zainscenizowano na Ukrainie podczas 360. rocznicy tej bitwy. Zdaniem polskich historyków, niewiele ma to wspólnego z prawdą, ponieważ tej najlepszej kawalerii XVII-wiecznej Europy po prostu tam nie było.

Podczas Powstania Chmielnickiego w marcu 1653 r. odbyła się bitwa o Monasterzyska. Miasto bronione przez Iwana Bohuna było oblegane przez wojska polskie Stefana Czarnieckiego. Polacy ponieśli klęskę i na pewien czas zaprzestali działań wojennych.

W związku z 360. rocznicą bitwy na Ukrainie odbyły się uroczystości uświetnione pokazem rekonstruktorów historycznych. Jak wyglądała inscenizacja, można się przekonać na filmie zamieszczonym 22 marca na portalu YouTube. Widać na niej husarzy pokonywanych przez walczących konno kozaków. Na temat bitwy zamieścił również artykuł na stronie internetowej ukraińskiego muzeum-skansenu Mamajeva Sloboda, Konstantyn Olejnik.

Polscy historycy przecierają oczy ze zdumienia. Według doktora Radosława Sikory, autora książki „Husaria pod Wiedniem”, najbardziej znanego eksperta w zakresie wojsk husarskich, liczba błędów i zafałszowań podczas pokazu i w artykule Olejnika jest przytłaczająca.

– Po pierwsze, polska armia nie miała 15 000 żołnierzy. Zdaniem Joachima Jerlicza (jego brat Maciej tam walczył i zginął), było ich 8000. Można to potraktować jako stan rzeczywisty tej armii – ocenia w rozmowie z portalem NaszDziennik.pl dr Sikora.

Po drugie, jak dodaje, nie było tam husarii. – Była tylko jazda kozacka (zdecydowana większość) i dragoni (ponad 1000) – zaznacza historyk.

Trzecie przekłamanie dotyczy całego kontekstu bitwy, który osłabia wydźwięk „zwycięstwa” kozaków Bohdana Chmielnickiego. – Zanim doszło do walk o Monasterzyska, armia polska starła się z 5000-8000 armią Bohuna pod Kalnikiem. Polacy wygrali to starcie. Kozacy ratowali się ucieczką. Dzięki temu Stefan Czarniecki, który dowodził Polakami, zdobył Kalnik, Ilińce i Bałabanówkę – mówi dr Sikora.

Wskazuje, że armia Bohuna wycofała się wówczas do Monasterzysk. – Miasta tego broniło znacznie więcej niż tylko 400 wspomnianych w relacji Kozaków. Były tam masy pospólstwa liczone nawet (zapewne ze sporą przesadą) na 70 000! Owych 400 Kozaków, którzy mieli przepędzić armię polską, to liczba wzięta zupełnie z sufitu. Nie tylko nie pojawia się w źródłach, ale jest z nimi sprzeczna – zauważa historyk.

Zwraca uwagę, że Monasterzyska, które były otoczone wałem, fosą i palisadą, Polacy zdobyli szturmem. – Wtedy część obrońców zamknęła się w zamku, który był w obrębie miasta, a pozostali pod wodzą Bohuna wyszli z Monasterzysk. Nasuwa się pytanie: Po co? By walczyć z Polakami? Nie ma o takiej walce żadnych wzmianek w źródłach. Zaprezentowane więc w trakcie imprezy starcie konnych Kozaków z husarią jest czystą fikcją! – podkreśla.

Według niego, wiele lat po tych wydarzeniach Wespazjan Kochowski pisał, że Bohunowi chodziło o celowy manewr mający jakoś pomóc obrońcom. – Historycy snują domysły, czy mogło chodzić o demonstrację nadciągającej odsieczy. Ale już np. Joachim Jerlicz (przypomnę – jego brat Maciej walczył pod Monasterzyskami), także Samuel Twardowski i nawet ruski kronikarz Samuel Wieliczko podają, że Bohun po prostu uciekł z miasta! O żadnej walce nie było mowy. Tym bardziej o pokonaniu przez 400 Kozaków 15 000 polskich żołnierzy – stwierdza.

Zdaniem dr. Sikory, prawdą natomiast jest, że Polacy spod miasta ustąpili, a nawet uciekli. – Dlaczego? W trakcie walki głównodowodzący wojskami polskimi Stefan Czarniecki został ranny w głowę i stracił przytomność. To mogło być przyczyną wybuchu paniki w wojsku polskim i ucieczki Polaków spod miasta – dodaje.

Zresztą źródła – akcentuje dr Sikora – są w tym miejscu sprzeczne. – Samuel Twardowski na przykład uważał, że do paniki doszło w momencie, gdy ktoś we wrzawie bitewnej nagle zaczął wołać: „Orda, orda idzie!” – mówi. Doktor zaznacza jednocześnie, że całkowicie rozmija się z prawdą organizator inscenizacji, twierdząc w swoim artykule, że to właśnie Samuel Twardowski opisał atak setki Kozaków Bohuna na polskie tyły, który to atak miał spowodować ucieczkę Polaków.

– To najzwyklejsze oszustwo. Twardowski o niczym takim nie wspominał. Kreowanie bitwy o Monasterzyska na ukraińskie Termopile jest historyczną hucpą – konkluduje polski historyk.

Jacek Dytkowski

NaszDziennik.pl