W 2015 r. odnotowano wzrost o pół miliona liczby Polaków urodzonych za granicą i zgłoszonych w naszych urzędach stanu cywilnego. Informacja ta napawa wielkim smutkiem. Coraz więcej Polaków znajduje bezpieczeństwo i stabilizację poza Polską. Mają tam pracę, zakładają rodziny, rodzą dzieci. A jak widzimy, tych dzieci z każdym rokiem przybywa.
Prorodzinna polityka Platformy i PSL nie istniała. Dlatego też rodzina stała się fundamentem działań Prawa i Sprawiedliwości. Rozpoczęliśmy od bardzo ważnego programu „Rodzina 500+”. Przygotowywany jest program „Mieszkanie+”. Wicepremier Mateusz Morawiecki zapowiada zmiany w systemie emerytalnym. Robimy to, aby Polacy nie musieli już wyjeżdżać.
Chcemy przeprowadzić wiele zmian. Ułatwienia podatkowe i administracyjne mają pomóc przedsiębiorcom. Chciałbym, aby powstawały nowe firmy, które wkrótce zajmą stabilną pozycję na rynku. To wpłynie na wysokość pensji. W mojej ocenie, jeżeli człowiek będzie czuł, że otrzymuje sprawiedliwe wynagrodzenie za swoją pracę, to nigdy nie wyjedzie za granicę. Młodzi ludzie opuszczają kraj, bo nasz rynek pracy jest słaby.
Emigracja łączy się z bardzo poważnym zagrożeniem – utraty więzi z krajem. Polskość ma się w sercu, ale istnieje obawa, że część dzieci mieszkających za granicą z czasem bardziej będzie czuć się Niemcami, Holendrami czy Kanadyjczykami niż Polakami. Znam przypadki, że starsi Polacy po latach emigracji wracają do Polski, ale dzieci ich zostają za oceanem i tam zakładają rodziny. Dlatego ważne jest, aby nie odkładać wszelkich działań zmierzających do naprawy Rzeczypospolitej.
Państwo polskie musi wyciągać rękę do swoich obywateli po naszej zachodniej i wschodniej granicy. Powoli przywracamy normalność. Znowelizowano ustawę o Karcie Polaka, ściągnięto polskich uchodźców z Ukrainy. MSZ pracuje nad tym, aby powrót naszych rodaków, którzy wbrew swojej woli znaleźli się na Wschodzie, stał się realny. Minister Witold Waszczykowski obrał więc dobry kierunek.
Dla mnie szczególną jakość prezentuje prezydent Andrzej Duda. Jednym z celów jego prezydentury jest podtrzymywanie łączności z Polonią. Stałym punktem każdego wyjazdu zagranicznego prezydenta jest spotkanie z naszymi rodakami w ambasadzie. Cieszę się z tego, że na te spotkania przychodzą tłumy.
Cieszę się z każdego polskiego dziecka, które przyjdzie na świat. Jednak jest różnica, czy ono rodzi się w Polsce, czy na obczyźnie. Wierzę w to, że w końcu każdy Polak znajdzie dom nad Wisłą. Póki jesteśmy od tego stanu daleko, trzeba podjąć takie działania, aby każdy Polak czuł więź z Ojczyzną. Szczególnie musi to dotyczyć dzieci, które są naszą przyszłością.