W Stanach Zjednoczonych łącznie głosowanie odbyło się w 52 komisjach w 21 stanach i czterech strefach czasowych. Według informacji przekazanych przez konsulów, proces głosowania przebiegł zgodnie z planem i nie odnotowano znaczących problemów. – Wszystkie komisje w naszym okręgu zakończyły prace punktualnie zgodnie z czasem, wszystko przebiegło gładko i bez zakłóceń – powiedział PAP Mikołaj Rychlik, konsul RP w Waszyngtonie. Jak dodał, choć dane o frekwencji nie są jeszcze dostępne – prawdopodobnie będą znane dopiero po publikacji protokołów z komisji po zakończeniu ciszy wyborczej w Polsce – to „na oko” była ona wysoka. Podobnie informowali konsulowie w Nowym Jorku, Chicago, Houston i Los Angeles.
Do rejestru wyborców w USA zapisała się rekordowa liczba ponad 48 tys. osób. W komisjach, gdzie zgłosiło się najwięcej chętnych do głosowania, m.in. New Jersey i Nowym Jorku, a także w Waszyngtonie, przed lokalami wyborczymi stały okresowo długie kolejki. Polacy w Kanadzie głosowali w 12 komisjach znajdujących się w czterech strefach czasowych w pięciu prowincjach.
Polacy, którzy głosowali w metropolii Toronto, gdzie było pięć komisji wyborczych, mówili PAP, że głosowanie przebiegało bez problemów, choć osoby, które np. głosowały w jednej z dwóch komisji mieszczących się w budynku Konsulatu Generalnego RP, twierdziły, że były godziny, w których trzeba było poczekać w kolejce. Najłatwiej było głosować wcześnie rano lub wieczorem.
Kolejki w Europie
Rekordy zainteresowania głosowaniem padły także w Portugalii. Do udziału w wyborach zarejestrowało się 3,9 tys. osób. Jak powiedział PAP rzecznik prasowy ambasady RP w Lizbonie Bogdan Jędrzejowski, z tego powodu konieczne było uruchomienie trzech obwodowych komisji wyborczych. Sprecyzował, że podczas ostatnich wyborów parlamentarnych, w 2019 r., Polacy w Portugalii mieli możliwość głosowania jedynie w dwóch komisjach: w Lizbonie oraz położonym w aglomeracji Porto mieście Vila Nova de Gaia, zaś w jeszcze wcześniejszych wyborach jedynie w portugalskiej stolicy. W tym roku konieczne było uruchomienie komisji wyborczej w położonej pod Lizboną miejscowości Linda-a-Velha.
W Hiszpanii zaś utworzono 15 obwodów głosowania – dziewięć w okręgu konsularnym Wydziału Konsularnego RP w Madrycie oraz sześć w okręgu Konsulatu Generalnego RP w Barcelonie. W spisie wyborców zarejestrowała się rekordowa liczba osób – ponad 24,4 tys.
Do urn licznie udali się też Polacy w Belgii. Gotowość wzięcia udziału w wyborach wyraziło 20 673 osoby. Dla porównania, w wyborach w 2019 roku udział wzięło 11 680 naszych rodaków.
Jak poinformowała ambasada RP w Belgii, na terenie tego kraju utworzono 11 obwodowych komisji wyborczych, czyli o cztery więcej niż w 2019 roku. Wyborcy mogli głosować w siedmiu lokalach wyborczych na terenie aglomeracji brukselskiej, a także w Antwerpii, Gandawie i Leuven.
Także w Szwecji do głosowania zgłosiła się bardzo duża liczba wyborców – 15 tys. W Sztokholmie po raz pierwszy utworzono trzy komisje wyborcze. Ponad 1600 Polaków zapisało się do udziału w wyborach w Finlandii. To dwa razy więcej osób niż w poprzednich głosowaniach, które odbyły się w 2019 r. W rekordowej liczbie 77 obwodów odbyły się wybory na terenie Wielkiej Brytanii. Do udziału zarejestrowało się ponad 160 tys. Polaków. To o prawie 63 tys. więcej niż przed czterema laty i absolutny rekord, jeśli chodzi o polskie wybory na Wyspach.
W ośmiu polskich obwodowych komisji głosowanie we Włoszech rozpoczęło się o godzinie 7.00 rano. Po raz pierwszy wielu Polaków mieszkających i przebywających czasowo w tym kraju nie musi pokonywać bardzo dalekich dystansów, by dotrzeć na głosowanie. Dzięki dodatkowym komisjom droga niektórych wyborców została skrócona nawet o ponad 200 kilometrów.
Podczas gdy w wyborach parlamentarnych i prezydenckich w minionych latach we Włoszech uczestniczyło średnio po kilka tysięcy osób, teraz – uwzględniono także wyborców niezapisanych, którzy przedstawią zaświadczenie o prawie do głosowania – liczba ta była kilka razy wyższa.
Z kolei we Francji zarejestrowało się prawie 20 tys. wyborców, w aglomeracji paryskiej – 11,5 tys. W całym kraju na czas wyborów i referendum zostało powołanych 18 obwodowych komisji wyborczych. W samej aglomeracji paryskiej działa ich siedem, jedna z nich w budynku ambasady RP. W kraju jest wyraźnie więcej chętnych do głosowania niż w ostatnich wyborach – poinformowała ambasada RP w Paryżu. Natomiast do oddania głosu w 47 komisjach wyborczych utworzonych na terenie Niemiec zarejestrowało się ponad 100 tys. Polaków, którzy mogli głosować w komisjach utworzonych m.in. w Berlinie, Hamburgu, Monachium, Kolonii, we Frankfurcie nad Menem, w Norymberdze, Hanowerze.
Polacy przebywający na Ukrainie nie mieli możliwości zagłosować, gdyż ze względu na wojnę odstąpiono od organizacji wyborów w tym kraju. – Na Ukrainie zorganizowanie wyborów było niemożliwe ze względu na obowiązywanie ustawy o stanie wojennym – powiedział PAP Bartosz Cichocki, ambasador RP w Kijowie, który wczoraj oddał w Polsce swój głos.