W odwiedziny do 38-letniej katoliczki wybrał się pan Szymon z żoną i rocznym synkiem Samuelem. Jak podkreśla, obecność chłopca wzbudziła w Mary wielką radość.
Kanadyjka przebywa w Vanier Center for Women w Milton koło Toronto. Przez pierwszy tydzień od zatrzymania umieszczono ją w części o zaostrzonym rygorze. Jest to stała procedura, w czasie której sprawdzane jest zachowanie więźnia.
- Wizyta trwała 30 minut. To moja pierwsza wizyta w więzieniu i czuliśmy się dziwnie – kraty, zasieki, kontrola przed wejściem, rozmowa przez słuchawkę i za szybą. To utrudniało kontakt z Mary, choć bardzo ciepło nam się rozmawiało – mówi pan Szymon. - Powiedziała nam, że przez pierwszy tydzień jest w części więzienia o zaostrzonym rygorze. Jest to stała procedura, kiedy testuje się więźnia, jak się zachowuje i czy może trafić do innej części, jeśli sprawuje się poprawnie. Wówczas będzie mogła mieć okno w celi i częściej wychodzić na spacery – dodaje.
W trakcie spotkania Mary Wagner wiele uwagi poświęciła swoim gościom. Z relacji pana Szymona wynika, że rozmowa była bardzo życzliwa. Opowiedziała Polakom o swoim pierwszym dniu w więzieniu, a była to Wigilia Bożego Narodzenia. W placówce, w której przebywa, nie ma katolickiego księdza, ale był pastor, z którym czytała Pismo Święte i modliła się.
Mary Wagner ma obecnie dwa procesy. Jeden dotyczy ostatniego zatrzymania, zaś drugi to apelacja od poprzedniego wyroku sądu. Obrończyni życia myślała również o procesie w sądzie konstytucyjnym. Jednak jest to skomplikowana i kosztowna procedura.
Obecnie Mary Wagner ma limit odwiedzin do dwóch razy w tygodniu.
Zachęcamy do pisania listów do kanadyjskiej obrończyni życia na adres:
Mary Wagner, c/o Vanier Centre
for Woman, PO Box 1040, 655
Martin St., Milton, ON, L9T 5E6.
Za korespondencję podczas wcześniejszego uwięzienia była Polakom bardzo wdzięczna, jak podkreślała Mary Wagner, listy i kartki dodawały jej otuchy.