logo
logo
zdjęcie

Stanisław Kogut

Nowa faza walki z "dobrą zmianą"

Poniedziałek, 4 stycznia 2016 (14:45)

Komisarz do spraw gospodarki cyfrowej i społeczeństwa Günther Oettinger chce, aby Polska była objęta specjalnym nadzorem. Jak zapowiedział na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, będzie starał się przekonać do tego Komisję Europejską.

To jest nowa faza tego, co od 25 października 2015 r. robi Platforma Obywatelska i Nowoczesna. Idea jest prosta – niszczyć Prawo i Sprawiedliwość za konsekwentne realizowanie programu wyborczego.

Coraz to któryś biurokrata brukselski domaga się kontroli rządu w Polsce. A ja im proponuję, aby swoją energię poświęcili na sprawdzanie tzw. uchodźców, którzy nie przestają napływać na Stary Kontynent, a wśród nich są terroryści i wierne dzieci Państwa Islamskiego.

Dużo sił kosztowało nas wywalczenie demokracji i znamy jej cenę. W Polsce demokracja nie jest zagrożona. Zagrożona jest ośmiornica, która trzyma nasz kraj w swoich mackach. Ma przemysł, media, służby specjalne i sądownictwo. Kiedy odcina się macki, to wtedy ta wydaje ogromny krzyk. A krzyczy się dużo i z różnych stron.

Media podają, że Grzegorz Schetyna wzywa działaczy Platformy do podsycania złych nastrojów społecznych. Były minister chce majdanu w Polsce. Mnie jako Polakowi i byłemu działaczowi związkowemu to urąga. Jest to nic innego, jak burzenie tego, co wywalczyli ludzie „Solidarności” i co poparły tłumy Polaków swoim biernym bądź czynnym oporem wobec komunizmu. Suwerenem w świetle Konstytucji Rzeczypospolitej jest Naród. To Naród upoważnił Prawo i Sprawiedliwość do podejmowania takich, a nie innych decyzji. Zresztą w mojej ocenie bardzo słusznych.

Słyszymy, że PiS robi zamach na media. A dlaczego nikt nie przypomina, że po katastrofie smoleńskiej wykonujący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski nie przyjął sprawozdania KRRiT z działalności w roku 2009 i tym samym kadencja Rady została skrócona? Platforma jedną decyzją administracyjną wymieniła cały skład Rady. Naród był pogrążony w smutku po Smoleńsku, a tymczasem w białych rękawiczkach Platforma dokonywała zmian. Gdzie wtedy byli unijni komisarze?

Śmiech mnie ogarnia, jak słyszę o zawłaszczaniu państwa z ust polityków byłej koalicji rządzącej. Gdzie były konsultacje społeczne, jak rządzili? Jak traktowali Komisję Trójstronną? Co z inicjatywami obywatelskimi? Jaki bieg nadano wnioskom o referenda? To jak to jest z tym zawłaszczaniem? Kto podejmował decyzje na plenum partii?

Europę bolą zmiany, które robi PiS, bo mamy do czynienia z sytuacją, która od lat nie miała miejsca, a więc rząd RP na pierwszym miejscu stawia dobro Narodu. Premier Polski nie patrzy na sprawy unijne jako na coś najważniejszego. Chcemy być wreszcie podmiotem we Wspólnocie, a nie rzeczą do posłusznego wykonywania rozkazów. Przecież Donald Tusk i Ewa Kopacz zanim podjęli decyzję, jeździli po dyrektywy do Komisji Europejskiej. Co Unia kazała, to wykonywano. Za darmo nie bierze się do Europy na wysokie stanowiska.

Jesteśmy za tym, aby być członkiem Unii Europejskiej, ale na partnerskich zasadach. Polacy są dumnym Narodem i musimy być traktowani zgodnie z tym, co wnieśliśmy do historii Europy i świata. Wiem, że wiele osób chce, abyśmy chodzili na kolanach do przedstawicieli Unii, ale ani prezydent Andrzej Duda, ani premier Beata Szydło nie mają zamiaru zginać karku przed urzędnikami europejskimi. Dlaczego? Bo za nimi stoi historia żołnierzy, którzy zatrzymali nawałnice muzułmańskie i bolszewickie, robotników, którzy obalili komunizm, przesłanie Papieża Polaka, który tchnął nowego ducha w miliardy serc na całym świecie, a także nadzieja kobiet i mężczyzn, którzy robią wszystko, żeby ich dzieci nie poszły spać głodne i aby nocą nie trzęsły się z zimna.

Nie można być zależnym, jak się reprezentuje tak przepiękny kraj, z jego niezwykłą historią oraz wspaniałymi ludźmi, którzy jeszcze nieraz zadziwią Europę i świat.    

Stanisław Kogut

Autor jest senatorem Prawa i Sprawiedliwości, członkiem senackiej Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej.

NaszDziennik.pl