Sędzia William Orrick III obniżył wysokość żądanego przez Planned Parenthood odszkodowania do 100 tys. dolarów. Wyjaśnił, że wykluczył z pozwu sądowego roszczenia dotyczące rzekomych szkód spowodowanych przez reakcję na ujawnione nagrania „stron trzecich”. Jak zaznaczył, na korzyść pozwanego przemawia Pierwsza Poprawka do Konstytucji USA.
Na tymczasową decyzję sądu obrońcy życia zareagowali z radością. Twierdzą, że jest to zwycięstwo niezależnego dziennikarstwa. Stanowisko sądu było także zaskoczeniem, gdyż mianowany przez administrację Baracka Obamy sędzia Orrick miał w przeszłości, jak ujawniono, związki z Planned Parenthood. W grudniu 2017 roku obrońcy Daleidena z Thomas More Society wnioskowali o wyznaczenie z tego powodu nowego sędziego. Początek rozprawy sądowej zaplanowano na 30 września br.
Ujawnione przez obrońców życia w 2015 roku nagrania wideo dowiodły, że największa w USA sieć placówek aborcyjnych zajmuje się handlem organami i tkankami pobranymi z zamordowanych dzieci poczętych. Spowodowało to liczne protesty przed placówkami aborcyjnymi, Kongres wszczął w tej sprawie specjalne dochodzenie, a od aborcyjnego giganta odwróciło się wielu partnerów biznesowych. Niektóre amerykańskie stany postanowiły ograniczyć finansowe wsparcie placówek.
Planned Parenthood obecnie otrzymuje rocznie około pół miliarda dolarów od amerykańskich podatników. Co roku przeprowadza około 320 tys. aborcji.