Zarzuty wobec Uniwersytetu w Pittsburgu są oparte na upublicznionym zbiorze e-maili. Daily Wire poinformował, że zostały one uzyskane w ramach odpowiedzi na wniosek o udostępnienie dokumentacji publicznej, który złożyły organizacje Judicial Watch i Center for Medical Progress (CMP).
Polski serwis pro-life przypomina, że David Daleiden, oskarżony o upublicznienie filmów na temat handlu organami abortowanych dzieci, stwierdził, iż „Uniwersytet w Pittsburgu był ośrodkiem najbardziej barbarzyńskich eksperymentów, finansowanych przez rząd, z wykorzystaniem fragmentów ciał dzieci abortowanych w późnym terminie”. Daleiden jest założycielem i prezesem CMP, grupy pro-life znanej z szerokiej działalności dziennikarstwa śledczego.
– Obecnie uzyskaliśmy pierwsze udokumentowane potwierdzenie [zgodnie z ustawą o wolnym dostępie do informacji (FOIA)], że to wszystko jest objęte formalnym federalnym dochodzeniem prowadzonym przez [OIG] – wskazał.
Organizacja Daleidena w okresie co najmniej 4 lat badała proces przekazywania ciał abortowanych dzieci do wykorzystywania podczas eksperymentów m.in. na Uniwersytecie w Pittsburgu. – Daily Wire przekazał informacje, że eksperymenty te obejmowały skalpowanie pięciomiesięcznych płodów w celu wszycia fragmentów ich owłosionej na główce skóry na plecy szczurów laboratoryjnych oraz przekazywanie innym badaczom nerek pobieranych od tych abortowanych dzieci – przypomina HLI Polska.
Ewa Kowalewska, prezes Human Life International Polska, wyjaśnia, że Uniwersytet w Pittsburgu dostawał dofinansowania rządowe, federalne od administracji Bidena, która sprzyja aborcji. – I teraz proszę zobaczyć te bulwersujące zdjęcia szczurów, u których na plecach rosną włosy dzieci – tych zabitych dzieci – bo zostały przeszczepione. To mrozi krew w żyłach, ale tu chodzi o leczenie łysin, żeby była wyhodowana ludzka tkanka na jakimś zwierzęciu – mówi nam prezes HLI Polska.
Podkreśla, że w Ameryce jest pełny dostęp do informacji. Jeśli prawnicy zażądają dostępu do informacji, to trzeba je udostępnić. – No i udostępnili e-maile wewnętrzne, i z tego wynika, co oni tam robią. Chodzi o to, żeby to powstrzymać, bo przecież to jest straszne – argumentuje.
Polski serwis pro-life zwraca uwagę, że Instytut Rodziny w Pensylwanii (Rodzina PA) zaznacza, że Uniwersytet w Pittsburgu i powiązana z nim globalna sieć szpitali należąca do organizacji pożytku publicznego – Centrum Medyczne Uniwersytetu w Pittsburghu (UPMC) – „wspólnie prowadzą bank tkanek, który dostarcza do badań narządy i tkanki płodów pochodzących z aborcji”.
– Rodzina PA twierdzi, że zarówno Uniwersytet, jak i UPMC korzystają z wielu dostawców usług aborcyjnych, jak Planned Parenthood, dzięki zaangażowaniu personelu dokonującego aborcji i szkolącego w tym zakresie studentów medycyny – odnotowuje HLI Polska.
Serwis przypomina również, że według Rodziny PA „dokumenty pokazują, że Uniwersytet w Pittsburgu ustalił limity rasowe w przypadku abortowanych dzieci pozyskiwanych do celów eksperymentalnych”.
– Lekarze twierdzą, że oświadczenia Uniwersytetu w Pittsburgu wskazują na możliwość pobierania narządów od żywych płodów – stwierdziła organizacja pro-life. Daily Wire poinformował także, że z uzyskanych e-maili wynika, iż starszy prorektor ds. badań na tym Uniwersytecie, dr Rob Rutenba, potwierdził istnienie federalnego dochodzenia na terenie uczelni w odpowiedzi na e-mail od zastępcy dyrektora ds. badań niestacjonarnych NIH, dr. Michaela Lauera, z prośbą o informacje na temat projektów dotyczących tkanek płodowych na terenie szpitala.
Według strony internetowej Uniwersytetu w Pittsburgu „badania nad tkankami płodów odgrywają kluczową rolę w wysiłkach naukowców mających na celu zwalczanie i leczenie niektórych z najbardziej wyniszczających chorób, w tym choroby Alzheimera, ALS, cukrzycy i choroby Parkinsona. […] To badanie pomaga nam również zrozumieć, jak wspierać zdrowe ciąże, udane porody i zdrowe dzieci”.
Naukowcy z Uniwersytetu w Pittsburgu twierdzą, że wykorzystywali tkankę płodową z późnych aborcji, aby lepiej zrozumieć skuteczność i bezpieczeństwo niektórych metod leczenia HIV, AIDS i raka. Twierdzą także, że w ten sposób badają, w jaki sposób łożysko chroni płód przed infekcjami wirusowymi, a dzięki temu są w stanie zapewnić zdrowie i bezpieczeństwo większej liczbie matek i ich dzieci. Według Uniwersytetu w Pittsburgu pozyskują oni tkanki abortowanych dzieci z „repozytoriów nazywanych bankami tkanek”.
Uniwersytet zaznacza, że Pitt Biospecimen Core, zapewniający centralne wsparcie dla ich programów badawczych, deklaruje, że wszystkie tkanki płodowe otrzymuje ze szpitala UPMC Magee-Womens Hospital.
Politycy pro-life skrytykowali trwające dochodzenie prowadzone przez HHS administracji Bidena, uznając je za niewystarczające. – Prawdziwie przejrzysta i wszechstronna ocena nie pozwoliłaby uniknąć kwestii podnoszonych w dokumentach publicznych – w szczególności tego, czy Uniwersytet w Pittsburgu wykorzystywał części ciał dzieci, które urodziły się żywe i zmarły w wyniku pobrania ich narządów, a także czy osoby pozyskujące części ciał tych dzieci dla uniwersytetu zmieniały procedury aborcyjne, aby dopasować je do zapotrzebowania tych makabrycznych badań. […] Już dawno nadszedł czas, aby federalne Biuro Generalnego Inspektora HHS przeprowadziło pełny audyt w celu ustalenia, czy ma miejsce dzieciobójstwo lub inne niezgodne z prawem postępowanie – zauważył poseł Chris Smith ze stanu New Jersey, znany z zaangażowania w obronie ludzkiego życia.
Jacek Kotula, radny Sejmiku Województwa Podkarpackiego, obrońca życia i rodziny, przypomina wypowiedzi goszczącej w Polsce Mary Wagner, która ukazywała szerszy kontekst, przypominając, że centra aborcyjne zarabiają z jednej strony na samych kobietach, które płacą za aborcję, a z drugiej strony na abortowanych dzieciach. – Ten świat już całkowicie zwariował. Widoczny jest brak szacunku dla życia ludzkiego i jest to droga do zatracenia – podsumowuje nasz rozmówca.