logo
logo

Zdjęcie: Harald Dettenborn/CC BY 3.0/ Wikipedia

Szara eminencja

Środa, 26 lutego 2014 (02:04)

Aktualizacja: Wtorek, 18 marca 2014 (11:26)

Parlament Ukrainy odsunął od władzy Wiktora Janukowycza, a następnie wysłano za nim list gończy, o czym poinformował opinię publiczną p.o. minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow.

Ukraiński prezydent zbiegł po tym, jak został oskarżony o zbrodnie dokonane na cywilach. Niespełna dobę po zniknięciu Wiktora Janukowycza deputowani Rady Najwyższej Ukrainy upoważnili Ołeksandra Turczynowa, deputowanego opozycyjnej partii Batkiwszczyna, do pełnienia obowiązków prezydenta.

Ołeksandr Turczynow uchwalił rezolucję odsuwającą prezydenta od władzy i wyznaczył datę przyspieszonych wyborów prezydenckich na 25 maja br. Jest to również dzień wyborów do Parlamentu Europejskiego, co może świadczyć o symbolicznym geście, że nowa Ukraina chce wrócić do gry o członkostwo w Unii Europejskiej.

Ucieczka Janukowycza zainaugurowała exodus skompromitowanych polityków. Jedni udali się na emigrację, inni poukrywali się po Ukrainie, która jest bądź co bądź największym krajem Europy, a zatem miejsc do przeczekania jest wiele, szczególnie w regionach wschodnich. Zniknęli były premier Mykoła Azarow (przebywa w Rosji), szef Rady Najwyższej Wołodymyr Rybak, jego zastępca Ihor Kałetnyk, prokurator generalny Wiktor Pszonka, były p.o. szef MSW Witalij Zacharczenko, minister dochodów i podatków Ołeksandr Kłymenko. Przeszukanie ogromnej willi Janukowycza pozwoliło odkryć wiele interesujących faktów, przede wszystkim ukazało, jak ludzie reżimu opływali w dostatki, jak, aż do obrzydzenia, pławili się w luksusie w czasie, gdy bieda i niedostatek dotykają większość społeczeństwa ukraińskiego.

Oczekiwania narodu Ukrainy wobec nowych władz są wysokie. Majdanowcy domagają się osądzenia sprawców rzezi wśród bezbronnych cywilów, wznowienia proeuropejskiego kursu ojczyzny, zam- knięcia rozdziału panowania władzy Janukowycza i oligarchów. Domagają się też wprowadzenia na polityczne salony nieskompromitowanych, świeżych i demokratycznie myślących aktywistów oraz polityków, którzy zaistnieli podczas walk o wolność, pozbawienia praw publicznych decydentów upadłego rządu, wreszcie zdystansowania się wobec Moskwy.

Postulaty te jednak nie są tożsame z linią programową niektórych partii opozycyjnych, które skorzystały na przewrocie, przede wszystkim Swobody i Prawego Sektora.

Kim jest Ołeksandr Turczynow?

Za wszystkie akty i decyzje polityczne dokonywane w pośpiechu odpowiada bezpośrednio p.o. prezydent Ukrainy, 49-letni dr Ołeksandr Turczynow, urodzony w 1964 roku w Dniepropietrowsku. W tamtejszym Instytucie Hutniczym ukończył studia na Wydziale Technologii (z wyróżnieniem). W latach pierestrojki i przez pewien czas pracował jako robotnik w zakładach metalurgicznych. Później jako aktywny działacz Komsomołu awansował na sekretarza Komitetu Rejonowego tej organizacji, gdzie zajął się głównie propagandą.

W 1991 roku jako doktor nauk ekonomicznych stanął na czele Instytutu Stosunków Międzynarodowych, w 1992 roku został mianowany przewodniczącym Komitetu ds. Prywatyzacji i Monopolizacji Produkcji Dniepropietrowskiej Obwodowej Administracji Państwowej.

Warto też nadmienić, że w latach 1990-1991 był redaktorem Ukraińskiej Agencji Prasowej UNA. Od lat 90. jest aktywnym politykiem, dlatego kojarzenie go wyłącznie z okresem „pomarańczowej rewolucji” byłoby błędem. Tym bardziej że w 1993 roku był nawet doradcą do spraw mikroekonomii eksprezydenta Leonida Kuczmy. Rok później założył partię Hromada, do której wstąpiła Julia Tymoszenko, wówczas szefowa wielkiej firmy energetycznej. Z Tymoszenko znali się jeszcze z Dniepropietrowska.

W 1998 roku Turczynow został deputowanym, a rok później założył wraz z Tymoszenko partię Batkiwszczyna. Gdy Tymoszenko została zwolniona z funkcji wicepremiera, Batkiwszczyna przeszła do opozycji. Za prezydentury Wiktora Juszczenki Turczynow został szefem tajnych służb. Podał się jednak do dymisji, gdy prezydent zwolnił Tymoszenko z funkcji szefowej rządu.

Według demaskatorskiego portalu WikiLeaks, Turczynow miał wtedy skorzystać z prerogatyw szefa służb specjalnych, by zniszczyć dokumenty łączące Tymoszenko z „bossem mafijnym”. Od 2007 roku pełnił ważne stanowiska we władzach ukraińskich. Był wicepremierem, p.o. premierem oraz przewodniczącym Rady Najwyższej Ukrainy. 23 lutego br. parlament upoważnił go do pełnienia obowiązków prezydenta w miejsce Wiktora Janukowycza.

Abstrahując od wielkiej polityki, co nietypowe, Turczynow jest także autorem powieści science fiction, choć nie tylko, bo również wielu prac naukowych i książek poświęconych nauce, korupcji, szarej strefie, genezie totalitaryzmów w nowoczesnym społeczeństwie. Jedna z jego powieści „Iluzja strachu” została zekranizowana przez Aleksandra Kirijenkę.

Jest również pastorem w Kościele baptystów w Kijowie. Śledząc pokrótce jego karierę polityczną, można powiedzieć, że jest to wybitny aktor drugiego planu.

Zagraniczne komentarze

Niemieckie, austriackie i szwajcarskie media wciąż podkreślają, że jest on prawą ręką Julii Tymoszenko, amerykańskie („The New York Times” czy „Washington Post”) nie traktują go jako gracza pierwszego planu, brytyjska BBC wskazuje na jego umiarkowaną postawę, „Haaretz” skupia się głównie na sylwetce wypuszczonej na wolność Tymoszenko. Natomiast także izraelski „Maariv” publikuje apel rabina Mosze Reuven Azmana, aby Żydzi opuścili Kijów, a nawet Ukrainę w wyniku narastającej przemocy skierowanej w ich stronę.

Na pewno Turczynow jest wierny i lojalny wobec swoich przyjaciół, jednak czy będzie to odpowiedzialny mąż stanu, który zapanuje nad sytuacją wewnętrzną i zewnętrzną swojego kraju?

Warto także pamiętać, że dr Ołeksandr Turczynow był rzeczywiście prawą ręką Julii Tymoszenko, pytanie, czy jest nadal, może być tu zatem kluczowe. Za czasów jej rządów pełnił najwyższe funkcje państwowe, tym samym istnieją obawy, że była premier powróci do aktywnej polityki (na razie jest na leczeniu w RFN). Nie życzą sobie tego sami Ukraińcy. W ich przekonaniu, jej czas przeminął, a wokół jej osoby jest za dużo szumu, niewyjaśnionych zarzutów, podejrzeń, przede wszystkim spekulacji o jej nieuczciwym dorobieniu się majątku, powiązaniach z Moskwą.

Pewne obawy w decyzjach politycznych p.o. prezydenta mogą także budzić pospieszne działania w imię sprawiedliwości, czynione w oczekiwaniu na aplauz mas. Z punktu widzenia dyplomatycznego i stopniowego rozwijania perspektywy dla kraju, strategia ta może kosztować przedstawicieli udanego przewrotu wiele.

Rozwój wydarzeń jest na tyle dynamiczny, że nie można właściwie niczego wykluczyć.

Dr Tomasz M. Korczyński

Nasz Dziennik