logo
logo
zdjęcie

Zdjęcie: Marek Borawski/ Nasz Dziennik

Nowenna za Francję

Piątek, 14 listopada 2014 (09:04)

Francja zadziwiła świat wielkim duchowym zrywem w obronie rodziny. Dziś potrzebuje jednak szczególnej modlitwy. Atak na rodzinę trwa. Konsekwencje tego mogą być bardzo poważne – zauważa ks. kard. Philippe Barbarin, arcybiskup Lyonu i prymas Galii. W sobotę pod jego patronatem rozpocznie się 9-miesięczna nowenna za Francję.

W wywiadzie dla tygodnika „Famille chrétienne” ks. kard. Barbarin wyjaśnił, że zawsze trzeba modlić się za swój kraj. Jednakże w czasie wojny i kryzysów ta modlitwa powinna być szczególnie intensywna. Kontekstem rozpoczynającej się nowenny jest „przewrót społeczny” spowodowany przez prawo o tak zwanych małżeństwach jednopłciowych. Choć weszło ono w życie, ks. kard. Barbarin nie ma wątpliwości, że pewnego dnia zostanie obalone. Jest bowiem kłamstwem w majestacie prawa, które pociąga inne kłamstwa, jak choćby to, że dziecko może mieć dwóch ojców albo dwie matki – przywołuje Radio Watykańskie.

Arcybiskup Lyonu przypomina, że Francja odpowiedziała na ten zamach na rodzinę wielkim duchowym porywem w postaci wielomilionowych demonstracji. Takiego zrywu nikt się po niej nie spodziewał. Wcześniej podobne prawa uchwalano w Portugalii, Kanadzie czy Belgii, i nie było tam takich protestów. – W moich modlitwach prosiłem Boga, aby coś się wydarzyło, nie wiedziałem co. No i stało się – zwierza się prymas Galii.

Podkreśla on, że Francuzi dali jasne świadectwo, mówiąc rządzącym: „Macie władzę, ale nie macie do tego prawa. Jest to kłamstwo, którego konsekwencje będą bardzo poważne”. Ks. kard. Barbarin zaznacza, że misja nie została jeszcze spełniona. Nadal trzeba zabiegać o obalenie „małżeństw” jednopłciowych – podaje watykańska rozgłośnia.

W opinii arcybiskupa Lyonu, Francja już dała dowód duchowego przebudzenia. Odezwały się najgłębsze pokłady tego kraju. Katolicy byli siłą napędową tych ponadwyznaniowych demonstracji w obronie rodziny. Kościół wciąż jest wykpiwany, ale zyskał respekt. Prymas Galii przypomina, że Francja, choć niejednokrotnie jak Piotr zaparła się Chrystusa, to jednak Francuzi nigdy nie zatracili bez reszty swej odwagi. Francja ma też cenne chrześcijańskie dziedzictwo, w tym wielkich świętych, do których może się odwoływać. Za to podziwiało ją i nadal podziwia wielu obcokrajowców, między innymi Jan Paweł II, który nazwał ją nawet „wychowawczynią narodów”.

MM

NaszDziennik.pl