Rozesłany do diecezji końcowy dokument nadzwyczajnego synodu biskupów o rodzinie stał się przedmiotem dyskusji przed tegorocznym zgromadzeniem synodalnym. Jak Wasza Eminencja ocenia to „Relatio Synodi”?
– Dokument końcowy jest znacznie lepszy niż ten opublikowany w połowie synodu, który był niezgodny z niezmiennym nauczaniem i dyscypliną Kościoła. Jednakże mógłby on być znacznie mocniejszy pod względem wierności Magisterium Kościoła, gdyż pewne kwestie pozostawiono otwarte. Chodzi o kwestie pozwoleń na przystępowanie do spowiedzi i Komunii Świętej przez osoby żyjące w związkach nieregularnych, jak również o moralną sytuację osób utrzymujących pozamałżeńskie kontakty seksualne oraz o ludzi uwikłanych w związki homoseksualne. Jest jeszcze wiele pracy do zrobienia!
Każdy został zaproszony do dyskusji na tematy doktrynalne. Jaki może mieć ona faktyczny wpływ?
– Każda dyskusja na temat kwestii doktrynalnych powinna być prowadzona w oparciu o niezmienne nauczanie Kościoła. Wydaje się, że wspomniane doktrynalne i dyscyplinarne kwestie idą teraz do diecezji, potem diecezje wydadzą swoje opinie, a następnie Papież wyda decyzję na podstawie tego, co usłyszy. Ale tak nie może być! Wyjaśnianie doktryny czy też dyscypliny kościelnej jest obowiązkiem biskupów, kapłanów, a także rodziców w rodzinach. Oni powinni pomagać wiernym w parafiach i diecezjach oraz dzieciom w rodzinach zrozumieć prawdę o wzajemnych relacjach i o życiu zgodnie z tą prawdą. Przede wszystkim nie powinno się mniemać, że są to sprawy, o których człowiek mógłby decydować sam.
Drogi Czytelniku,
cały artykuł jest dostępny w wersji elektronicznej „Naszego Dziennika”.
Zapraszamy do zakupu w sklepie elektronicznym