logo
logo

Zdjęcie: Борис Мавлютов/ Licencja: CC BY-SA 3.0/ Wikipedia

Dziękują za świątynie

Sobota, 25 czerwca 2016 (03:20)

Diecezja łucka świętuje dwudziestopięciolecie odzyskania i przywrócenia do kultu Bożego katedry pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Łucku.

 

Władze sowieckie zamieniły katedrę w Muzeum Ateizmu – centrum zaplanowanej sowieckiej bezbożności. Ćwierć wieku temu, po rozpadzie ZSRS, świątynie oddano katolikom, wśród nich katedrę w Łucku.

Uroczyste obchody rocznicowe w Łucku rozpocznie o godz. 10.00 konferencja naukowa poświęcona wydarzeniom historycznym związanym z łuckim kościołem katedralnym i parafią rzymskokatolicką. O godz. 12.00 zostanie odprawiona Msza św. dziękczynna, której będzie  przewodniczył ks. bp Witalis Skomarowski, ordynariusz diecezji łuckiej. Udział w uroczystości weźmie ks. Leszek Kryża SChr, przewodniczący Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie Konferencji Episkopatu Polski. O godz. 15.00 rozpocznie się koncert orkiestry kameralnej „Cantabile”.

Następnego dnia, w niedzielę, będzie mieć miejsce kolejna sesja Szkoły Katedralnej UO UKSW w Łucku, którą od 2014 roku prowadzi dr Kazimierz Szałata z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Jak zapowiada dr Kazimierz Szałata, tematem cyklicznego spotkania będzie historia Kościoła w Europie i na Kresach Wschodnich. Ksiądz prof. Józef Grzywaczewski z UKSW wygłosi wykład na temat nawrócenia Konstantyna, natomiast kierownik Działu Edukacji Muzeum Powstania Warszawskiego dr Karol Mazur przedstawi problem procesu integracji politycznej Wołynia z Koroną Polską na przełomie XVI i XVII stulecia.

– Diecezja łucka była przed wojną kwitnącą diecezją, z seminarium duchownym, a także ważnym ośrodkiem wydawniczym w  Ostrogu – zaznacza dr Szałata.

W 1939 roku, gdy weszli na te tereny bolszewicy, aresztowano duchownych i świeckich, masowo byli oni wywożeni na wschód ZSRS, niszczono, palono, burzono świątynie. Dalsze tragiczne dzieje to okupacja niemiecka oraz prześladowania katolików ze strony nacjonalistów ukraińskich.

– W czasie rzezi wołyńskiej kilkanaście tysięcy ludzi zostało żywcem spalonych w kościołach w czasie nabożeństw – przypomina dramatyczne karty historii dr Kazimierz Szałata.

Prześladowania nie ustały w czasach powojennych. Życie religijne toczyło się tylko w ukryciu, dzieci były chrzczone potajemnie w domach prywatnych. Księża skazywani byli na łagry. Więźniem w łagrach był ks. Władysław Bukowiński, proboszcz katedry w Łucku, który 11 września br. w Karagandzie (Kazachstan) zostanie beatyfikowany.  

– Kościół wołyński to Kościół męczenników, dziesiątek tysięcy ludzi zamordowanych za wiarę – podkreśla  dr Kazimierz Szałata.

– Kiedy podróżuje się po Wołyniu, widać świetność naszych Kresów Wschodnich, widać wszędzie ślady, że był to region katolicki bardzo religijny, który został całkowicie zdewastowany, zniszczony, widać ruiny kościołów, cmentarzy. Bardzo powoli odżywa życie religijne w diecezji – podkreśla dr Szałata.

Założyciel i dyrektor ośrodka duszpastersko-wydawniczego „Wołanie z Wołynia” i zarazem proboszcz parafii pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Ostrogu ks. kanonik Vitold-Yosif Kovaliv często wskazuje na ogromną rolę, jaką w przekazywaniu wiary odegrały babcie, które doskonale pamiętały czasy świetności Kościoła katolickiego na Wołyniu.

– Idąc tam ulicą, rozmawiając w języku polskim, zdarzyło mi się kilka razy, że jakaś starsza pani, słysząc polską mowę, rozpłakała się. Ci ludzie przecież nie wyjechali z Ojczyzny, ale zostali na ziemi, która została na skutek nieliczenia się aliantów z interesem Polski, Polaków oddana pod strefę okupacji sowieckiej – podkreśla dr Szałata.

– Katolicy Wołynia w szczególny sposób wychwalają Pana Boga za łaskę ćwierćwiecza powrotu do swoich świątyń w diecezji łuckiej i zapraszają do wspólnej modlitwy – zachęca do dziękczynienia ks. kanonik Vitold-Yosif Kovaliv.

Małgorzata Bochenek

NaszDziennik.pl