Żyjemy w czasach, które niewątpliwie dowartościowują współczucie. Współczucie jest widziane jako pewna ważna postawa w relacjach międzyludzkich, stanowiąca punkt wyjścia do tworzenia autentycznej wspólnoty. Zapomina się często, że ta postawa ma swoje źródło w tradycji chrześcijańskiej, która wyprowadziła je z postawy kontemplacji Chrystusa.
Najwznioślejsze dzieło Chrystusa, którym jest Jego dzieło kapłańskie, ma swoje źródło we współczuciu z człowiekiem – z jego słabościami. To współczucie wyraziło się w najwyższym stopniu w złożeniu ofiary na krzyżu, czyli w oddaniu z miłości człowiekowi całego siebie.
Współczucie jest kolejnym przymiotem miłości Chrystusa, a więc rysuje również przed nami obraz Jego Najświętszego Serca. Odnowić pamięć o Bożej miłości promieniującej z Serca Jezusa oznacza odnowić nasze współczucie – uczynić naszą miłość współczującą. W świecie legalizmu, w świecie regulowanym tylko procedurami, trzeba mocno dowartościować uczucia, które rodzą się w sercu. Kierowanie się współczującym sercem jest warunkiem odnowy relacji międzyludzkich, a więc jest także kluczem do odnowienia życia społecznego i wzbudzenia w człowieku pragnienia budowania „cywilizacji prawdy i miłości”.
Modlitwa:
Witaj, przebite Serce, okrutnie włócznią zranione. Przebij nią nasze wnętrze, a zaprowadź do wieczności. Bądź pochwalone i pozdrowione od wszelkiego stworzenia Serce Boga Zbawiciela mojego, w obfitej ku nam miłości. Daj błąkającej się duszy wolny do siebie przystęp i bezpieczne pomieszkanie, aby w Tobie, jedynym błogosławieństwa naszego celu, ustawicznie przebywała i wolę Twoją we wszystkim pełniła. Amen.