Kochani moi!
Dzisiaj niedziela – Dzień Pański,
ale dla Polaków wielkie narodowe święto.
Święto Matki Boskiej, naszej Królowej,
Królowej Korony Polskiej
i rocznica Konstytucji 3 maja.
Mało o tym pamiętają Polacy.
Wywiesiliście flagę biało-czerwoną?
Wywiesiliśmy!
Więc żebyście pamiętali
i mówili do niej jak Gałczyński:
I nigdy nie będziesz biała,
i nigdy nie będziesz czerwona,
zostaniesz biało-czerwona […]
czerwona jak puchar wina,
biała jak śnieżna lawina,
najukochańsza, najmilsza,
biało-czerwona.
Nikt z nas nie będzie pewnie
miał szczęścia, aby oglądać napis
na desce z tyłu obrazu
Matki Boskiej Częstochowskiej,
naszej Królowej.
Napis ten głosi tak:
500 lat w Jeruzalem
200 w Carogrodzie
byłam Wszechwładną Panią
na ziemi i wodzie
600 lat na Bełzkim Zamku
byłam strażnikową
piąte sto lat Jasna Góra
czci mnie Niebios Królową
(a było to w 1882 r.
na 500-lecie Jasnej Góry).
Nie mam wątpliwości,
że największym czcicielem
Matki Boskiej Jasnogórskiej Królowej
był Prymas Tysiąclecia –
Stefan Kardynał Wyszyński.
Wielki Prymas tak się modlił
za Kościół w Polsce:
Ochraniaj Go płaszczem macierzyńskim,
skryj Go w sercu swoim,
a jeśli trzeba – ZABIJ MNIE,
aby mógł żyć Kościół w Polsce.
Kocham Ojczyznę więcej
niż własne serce.