Szkoła Katedralna w Łucku na Ukrainie działająca w ramach Uniwersytetu Otwartego UKSW włącza się w obchody 73. rocznicy rzezi wołyńskiej.
– Po raz drugi Szkoła Katedralna UO UKSW włącza się w obchody kolejnej rocznicy rzezi wołyńskiej poprzez wspólną modlitwę i refleksję nad tragicznymi wydarzeniami z 1943 roku, starając się ten wieki dramat ludzki zrozumieć w świetle Chrystusowej Ewangelii. W tym roku razem z ks. prof. Henrykiem Skorowskim oraz ks. prof. Józefem Klochem z UKSW chcemy mówić o dialogu w kontekście budowania trwałych więzi społecznych. Doskonale wiemy, że prawdziwy dialog domaga się respektu dla drugiego człowieka i odniesienia do prawdy, choćby miała to być trudna prawda, jak ta o wołyńskim ludobójstwie.
Lipcową sesję Szkoły Katedralnej rozpocznie w niedzielę, 10 lipca, uroczysta Msza Święta w katedrze Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Po Mszy św. odbędzie się koncert i o godz. 15.00 wykłady zakończone wspólną modlitwą za tysiące pomordowanych męczenników wołyńskich.
Szkoła Katedralna w Łucku działa od dwóch lat. Jaką rolę pełni na tamtych terenach?
– Praca Szkoły Katedralnej UO UKSW w Łucku realizowana jest w postaci comiesięcznych sesji tematycznych, w których biorą udział wykładowcy zarówno z Polski, jak i z Ukrainy. Podejmujemy podstawowe zagadnienia społeczne i moralne, starając się ukazać je w świetle szeroko pojętej nauki Kościoła katolickiego. Mieliśmy między innymi sesje poświęcone podstawowym prawdom wiary, bioetyce, rodzinie, mediom, misjom, historii. Ostatnie nasze czerwcowe spotkanie zorganizowane z okazji 25-lecia przywrócenia zamkniętych wcześniej kościołów do funkcji sakralnych poświęcone było historii Wołynia w XVII wieku, kiedy kształtowało się oblicze tego wyjątkowego miejsca na mapie Europy, w którym krzyżują się kultury, religie i obrządki. Dzięki czynnemu udziałowi miejscowych historyków nasza sesja przekształciła się w ważne seminarium naukowe na temat źródeł do badań historii Ukrainy.
Kto uczestniczy w wykładach?
– Szkoła Katedralna otwarta jest dla wszystkich zainteresowanych, niezależnie od wyznania czy przynależności etnicznej. Ponieważ już wcześniej miałem okazję współpracować ze środowiskiem medycznym na Ukrainie poprzez wspólnie organizowane konferencje i spotkania formacyjne, zdecydowaną większość słuchaczy naszej Szkoły Katedralnej stanowią lekarze. Ale nie brakuje też nauczycieli, dziennikarzy, miejscowych księży i sióstr zakonnych. Niektórzy słuchacze przyjeżdżają na nasze sesje z miejscowości odległych o sto kilometrów od Łucka. W sumie mamy około setki słuchaczy z różnych środowisk. Przychodzą zarówno katolicy, jak i grekokatolicy, prawosławni, a nawet protestanci. Wykłady prowadzimy w językach polskim i ukraińskim.
Wiara, wiedza teologiczna na Ukrainie nie jest tak powszechna jak w np. w Polsce.
– Ukraina jest państwem niezwykle skomplikowanym zarówno pod względem religijnym, kulturowym, jak i społecznym. Wieloletnia, systematyczna dewastacja kultury duchowej w imię sowieckiej ideologii była przerażająca i w żaden sposób nie można jej porównywać z naszymi doświadczeniami. Życie religijne było zakazane, a duchowni przyłapani na spełnianiu swej posługi skazywani byli na wieloletnie pobyty w łagrach. Proboszcz łuckiej katedry, Sługa Boży Władysław Bukowiński, spędził w sowieckich łagrach więcej czasu niż słynny Sołżenicyn. Większość naszych słuchaczy była ochrzczona po kryjomu. W ten sam sposób zawierano sakrament małżeństwa. I doprawdy cudem przetrwała tam wiara w rodzinach. Kościół wołyński jest szczególnie poraniony, ale jest silny, bo odradza się dziś siła ofiary tysięcy męczenników za wiarę katolicką. Nasza Szkoła Katedralna jest na pewno ewenementem na tamtych terenach. Daje możliwość pogłębiania i porządkowania wiary religijnej, ale też podejmowania trudnych problemów moralnych w świetle nauki Kościoła. Daje możliwość dialogu między wyznawcami różnych Kościołów, tradycji i obrządków. Zawsze staramy się znaleźć czas na dyskusję. Każde spotkanie kończy się modlitwą, którą prowadzi ks. bp Witalij Skomorowski, ordynariusz diecezji łuckiej, obecnie pełniący funkcję administratora diecezji kijowskiej, sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Ukrainy Kościoła rzymskokatolickiego.
Kierowany przez Pana Uniwersytet Otwarty upowszechnia naukę społeczną Kościoła, teologię, nauki społeczne w różnych środowiskach. To sukces, że udaje się to realizować?
– W ciągu ostatnich lat udało mi się zorganizować szereg akademii, które działają nie tylko w Warszawie, ale także w diecezji płockiej i łomżyńskiej. Najstarsza jest Akademia Cnót Obywatelskich przy bazylice Świętego Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu. Niedaleko stąd studiująca w różnych warszawskich uczelniach młodzież ze Wschodu spotyka się w kaplicy Res Sacra Miser na wykładach Akademii Formacji Chrześcijańskiej, wzorowanej na genewskim Międzynarodowym Centrum Formacji Chrześcijańskiej założonym niegdyś przez ks. prof. Patricka de Laubier. Po drugiej stronie Wisły działa pod patronatem ks. abp. Henryka Hosera Warszawsko-Praska Akademia Wiary. Świetnie rozwijają się Płońska Akademia ABC Chrześcijaństwa w Płońsku i Akademia Colloquia Gostiniensia w Gostyninie. Prowadziliśmy też zajęcia w ramach Akademii Rodziny w Warszawie i w Akademii Dialogu Społecznego w Ostrowi Mazowieckiej. W sumie w ubiegłym roku z naszej oferty dydaktycznej skorzystało blisko tysiąc słuchaczy. Słuchacze szybko przekonują się, że we współczesnym świecie, który jest swego rodzaju wolnym rynkiem idei i ideologii, nie wystarczy sama dobra wola. Potrzebna jest rzetelna wiedza, byśmy byli zdolni bronić w naszej kulturze najcenniejszych wartości ludzkich, chronionych Dekalogiem, byśmy umieli bronić w nas samych skarbu wiary. Wreszcie byśmy umieli dzielić się z innymi doświadczeniem Bożej miłości.