Papież Franciszek modlił się w byłym niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. Była to bardzo poruszająca scena i wyjątkowo wzruszający moment tej wizyty. Przede wszystkim zapamiętamy to milczenie, które jest bardzo ważnym elementem obecności każdego człowieka w Auschwitz.
Często wspominając to miejsce, zastanawiamy się i pytamy o milczenie Boga. Tak naprawdę Bóg tam był i przemawiał w tamtym czasie m.in. poprzez świętość Maksymiliana Kolbego i Edyty Stein czy przez heroizm Stanisławy Leszczyńskiej. Tak naprawdę to my pozostajemy w milczeniu i bezradności wobec takich sytuacji. Jedynym naszym odruchem jest słowo i myśl skierowane ku Bogu i to wyraził Papież Franciszek.
Dodatkowym elementem tego milczenia było to, że dla Papieża Franciszka przybyłego z Ameryki Południowej sytuacja bezpośredniego zderzenia się z doświadczeniami traumy II wojny światowej i nazizmu jest czymś zupełnie nowym. Dla Ojca Świętego jest to coś zupełnie niepojętego. Człowiek wychowany w tamtej kulturze nie jest w stanie sobie tego wyobrazić tylko na bazie lektury książek czy publikacji prasowych. O ile Jan Paweł II i Benedykt XVI mieli odwagę wypowiedzenia słów i podjęcia refleksji, dzieląc się swoim doświadczeniem i doświadczeniem swojego pokolenia, to Papież Franciszek jedyne, co mógł zrobić, to milczeć i ofiarować ten czas Bogu podczas modlitwy. To uczynił i za to osobiście jestem mu wdzięczny.
W obozie Ojciec Święty spotkał się z krewnymi rodziny Ulmów z Markowej, którzy zginęli za pomoc Żydom, oraz św. o. Maksymiliana Kolbego.
To są spotkania z ludźmi, którzy stanowią symbol. Często podkreślam to, że przykład jednego tylko św. o. Maksymiliana potrafił obalić całą strukturę zła systemu nazistowskiego. Zauważmy, że przy całej potędze tego zła przykład jego miłości i heroiczne oddanie życia było wyrazem tego, że istnieje miłość silniejsza niż śmierć, istnieje miłość silniejsza niż zagłada. To jest niezwykle wymowne, że ze spadkobiercami życia św. Maksymiliana Kolbego i rodziny Ulmów Papież się spotkał. To jest też wydobycie z historii tych ludzi i ich postaw.
Rodzina Ulmów reprezentuje wielotysięczną rzeszę Polaków. Często mówimy o Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej, ale przypomnijmy sobie, że sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu zawiera nazwiska tysięcy Polaków, którzy oddali swoje życie za Żydów. To są Ulmowie tamtej epoki. To są ludzie, którzy byli krzykiem Boga, gdy świat milczał.