logo
logo
zdjęcie

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr

Cisza, która krzyczy

Sobota, 30 lipca 2016 (04:17)

Papież Franciszek modlił się w byłym niemieckim obozie koncentracyjnym  Auschwitz-Birkenau. Była to bardzo poruszająca scena i wyjątkowo wzruszający moment tej wizyty. Przede wszystkim zapamiętamy to milczenie, które jest bardzo ważnym elementem obecności każdego człowieka w Auschwitz.

Często wspominając to miejsce, zastanawiamy się i pytamy o milczenie Boga. Tak naprawdę Bóg tam był i przemawiał w tamtym czasie m.in. poprzez świętość Maksymiliana Kolbego i Edyty Stein czy przez heroizm Stanisławy Leszczyńskiej. Tak naprawdę to my pozostajemy w milczeniu i bezradności wobec takich sytuacji. Jedynym naszym odruchem jest słowo i myśl skierowane ku Bogu i to wyraził Papież Franciszek.

Dodatkowym elementem tego milczenia było to, że dla Papieża Franciszka przybyłego z Ameryki Południowej sytuacja bezpośredniego zderzenia się z doświadczeniami traumy II wojny światowej i nazizmu jest czymś zupełnie nowym. Dla Ojca Świętego jest to coś zupełnie niepojętego. Człowiek wychowany w tamtej kulturze nie jest w stanie sobie tego wyobrazić tylko na bazie lektury książek czy publikacji prasowych. O ile Jan Paweł II i Benedykt XVI mieli odwagę wypowiedzenia słów i podjęcia refleksji, dzieląc się swoim doświadczeniem i doświadczeniem swojego pokolenia, to Papież Franciszek jedyne, co mógł zrobić, to milczeć i ofiarować ten czas Bogu podczas modlitwy. To uczynił i za to osobiście jestem mu wdzięczny.

W obozie Ojciec Święty spotkał się z krewnymi rodziny Ulmów z Markowej, którzy zginęli za pomoc Żydom, oraz św. o. Maksymiliana Kolbego.

To są spotkania z ludźmi, którzy stanowią symbol. Często podkreślam to, że przykład jednego tylko św. o. Maksymiliana potrafił obalić całą strukturę zła systemu nazistowskiego. Zauważmy, że przy całej potędze tego zła przykład jego miłości i heroiczne oddanie życia było wyrazem tego, że istnieje miłość silniejsza niż śmierć, istnieje miłość silniejsza niż zagłada. To jest niezwykle wymowne, że ze spadkobiercami życia św. Maksymiliana Kolbego i rodziny Ulmów Papież się spotkał. To jest też wydobycie z historii tych ludzi i ich postaw.

Rodzina Ulmów reprezentuje wielotysięczną rzeszę Polaków. Często mówimy o Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej, ale przypomnijmy sobie, że sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu zawiera nazwiska tysięcy Polaków, którzy oddali swoje życie za Żydów. To są Ulmowie tamtej epoki. To są ludzie, którzy byli krzykiem Boga, gdy świat milczał. 

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr

Autor jest teologiem moralistą, etykiem, wykładowcą na UAM w Poznaniu oraz w WSKSiM w Toruniu.

NaszDziennik.pl