Po raz pierwszy we wczasorekolekcjach uczestniczyłem w 1986 roku. Organizatorem był zespół charytatywny przy parafii Opatrzności Bożej w Bielsku-Białej. Ściślej mówiąc, głównym organizatorem była siostra zakonna ze Zgromadzenia Sióstr Felicjanek – s. Chrystofora.
Miejscem wczasorekolekcji był ośrodek Księży Orionistów w Międzybrodziu Bialskim tzw. Orionówka. Turnus dla parafii z Białej rozpoczynał się 15 sierpnia, wtedy był to jeszcze dzień pracujący. Rekolekcje trwały dwa tygodnie. Przeważały chore kobiety, mężczyzn było mniej. Udział brali nie tylko ludzie starsi, ale również młodzi. Opiekę nad chorymi sprawowała s. Chrystofora wraz z drugą siostrą, świecki personel oraz bracia kapucyni (klerycy). Ścisłe rekolekcje prowadził duszpasterz chorych z parafii w Białej. Turnusy odbywały się przez wiele lat w „Orionówce”, następnie w ośrodku diecezjalnym w Polance Górnej, a także w innych miejscach.
W kolejnych latach pojawiły się nowe siostry zakonne, a zwłaszcza s. Tarcyzja, felicjanka. To s. Tarcyzja wspominała rekolekcje w Trzebini, na które przyjeżdżał ks. kard. Karol Wojtyła. Tam właśnie było pierwsze miejsce, gdzie organizowano wakacyjne rekolekcje i wczasy dla chorych.
Od roku 1991 organizowałem wczasorekolekcje wraz z siostrami felicjankami. Po zlikwidowaniu w parafii funkcji pielęgniarki parafialnej pojawiła się potrzeba przejęcia całości organizacji turnusu.
Ostatnie lata do codziennych zajęć – od opieki nad chorymi, poprzez zaopatrzenie, dołączyło prowadzenie dla chorych rekolekcji jako kapłan.
Po latach, pracując już na Ukrainie, za pozwoleniem ks. kard. M. Jaworskiego, rozpoczęliśmy odprawianie Mszy św. w domach chorych. Dla wielu z nich było to wielkie przeżycie – Msza św. w domu.
Nie miałem okazji poznać Hanny Chrzanowskiej – ale poznałem ideę pielęgniarstwa parafialnego i związanej z tym posługi. Poznałem ludzi, których Hanna Chrzanowska i ks. kard. Karol Wojtyła zapalili do troski o chorych.