logo
logo

Zdjęcie: Marek Borawski/ Nasz Dziennik

Wigilia duchowa

Wtorek, 6 listopada 2018 (23:30)

ks. Szymonem Muchą, krajowym moderatorem Żywego Różańca, rozmawia Krzysztof Gajkowski

W wigilię 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości Żywy Różaniec podejmie wyjątkową inicjatywę – ogólnopolskie modlitewne czuwanie za Ojczyznę.

– Angażuje się w to nie tylko Żywy Różaniec. Włączają się wszystkie środowiska różańcowe, które spotkały się na ubiegłorocznym kongresie różańcowym. Nasza działalność koncentruje się na pracy duchowej, takie też będzie nasze zaangażowanie w jubileusz 100. rocznicy odzyskania niepodległości. Taki element jest też potrzebnym uzupełnieniem oficjalnych uroczystości.

Czemu akurat 10 listopada?

– Wigilia jest czasem wyjątkowym. Według tradycji Kościoła jest to czas modlitwy, doskonale widzimy to na przykładzie czuwania przed świętami Zielonych Świąt czy Bożego Narodzenia. Ten duchowy wstęp ma nam pomóc właściwie przeżyć dzień 11 listopada. Jesteśmy zaproszeni, by zorganizować modlitwę w swoich parafiach i wspólnotach. Pragniemy czuwać od godz. 18.00 do 21.00. Tam, gdzie będzie to możliwe, rozpocznie się ono od Mszy św. Następnie będziemy rozważać tajemnice Różańca przed wystawionym Najświętszym Sakramentem. Całość zakończy Apel Jasnogórski. W tym wszystkim ważne będzie osobiste zaangażowanie, adoracja i modlitwa prywatna. Każdy z nas troszczy się o Polskę, ważne jest, byśmy zarówno wspólnotowo, jak i osobiście podjęli ten duchowy trud modlitwy za Polskę.

Podczas tej modlitwy za Ojczyznę zostaną zaakcentowane jakieś szczególne intencje?

– Wróciłbym tutaj do myśli Sługi Bożej Pauliny Jaricot, założycielki Żywego Różańca, która w rzeczywistości porewolucyjnej Francji jako jedną z intencji zakładanego przez siebie stowarzyszenia poleciła sprawę nawrócenia Francji i uratowania tamtejszego Kościoła. Dziś, gdy na różne sposoby doświadczamy walki z Kościołem i z wiarą, powinna nam towarzyszyć ta sama intencja w kontekście Polski. Musimy nieustannie prosić, by nasza wspólnota wiary była silna i mocno zjednoczona z Ojczyzną.

Koła Żywego Różańca nieustannie modlą się za Polskę.

– Przywołam tutaj słowa księdza Prymasa Stefana Wyszyńskiego, który mówił, że po Bogu najważniejsza nasza miłość to Polska. Zarówno Bogu, jak i Ojczyźnie oraz narodowej kulturze musimy dochować wierności. Codziennie oplatamy ją Różańcem, dla niej żyjemy i pracujemy. W Różańcu jest i będzie siła naszego Narodu. Tej myśli wierna jest wspólnota Żywego Różańca.

Różaniec jest mocno zakorzeniony w naszej tradycji, trudno o lepszą modlitwę w tej intencji.

– Ksiądz Ignacy Kłopotowski rozpoczął wydawanie „Kółka Różańcowego” jeszcze pod zaborami. W przyszłym roku minie 110 lat, od kiedy jest on obecny w polskich domach. Ruch Żywego Różańca rodził się więc w Polsce razem z niepodległością. To w tych wspólnotach modlono się o odzyskanie naszej niepodległości. Różaniec jest nieustannie związany z naszą wolnością i troską o kraj.

Jak Ksiądz ocenia modlitewne i różańcowe zaangażowanie w naszym kraju?

– Wszyscy ciągle uczymy się modlitwy. Musimy pamiętać, że kolejne pokolenia Polaków żyją w coraz większym biegu. Praca i obowiązki pozostawiają im mało czasu na odpoczynek, a tym samym i na modlitewne wyciszenie. Jesteśmy zobowiązani wychodzić temu naprzeciw. Uczmy młodych Różańca, niech starają się godzić tempo swojego życia, plany i karierę z modlitwą, bo bez niej to wszystko nie ma sensu. Gdy tracimy odniesienie do Boga, tym samym pozbawiamy się najwyższej wartości, dla której żyjemy. Dla każdego przychodzi czas zatrzymania i wtedy należy wiedzieć, jak spożytkować czas, na kogo zwrócić naszą uwagę, czyli po prostu sięgnąć po różaniec i zawierzyć się Maryi i Jezusowi.

Postawa Polaków budzi nadzieję?

– Tak. Patrząc na młodych, cieszę się, gdy mają w dłoniach różaniec, czy to w postaci tradycyjnych paciorków, czy też obrączki. Społeczeństwo potrzebuje modlitwy, dlatego należy o niej mówić i ciągle jej uczyć. Różaniec jest – jak powiedział św. Jan Paweł II – modlitwą, którą trzeba poznać i nieustannie odkrywać na nowo.

Dziękuję za rozmowę.

Krzysztof Gajkowski

NaszDziennik.pl