logo
logo

Zdjęcie: M.Borawski/ Nasz Dziennik

Polskie dziękczynienie w Watykanie

Wtorek, 29 kwietnia 2014 (02:00)

Życie św. Jana Pawła II było nieustannym posłuszeństwem Ewangelii Jezusa. Ewangelii, która dała światło i nadzieję wielu pokoleniom chrześcijan, także Polakom.

To było wielkie polskie dziękczynienie za ogłoszenie świętymi Jana Pawła II i Jana XXIII. Gromkie i wielokrotne „dziękujemy” wypełniało nieustannie wczorajszego ranka plac św. Piotra. Były łzy wzruszenia i ogromna radość. Ta pełna odniesień do życia, słów i przesłania św. Jana Pawła II uroczystość stała się w zgodnej opinii jej uczestników doskonałym dopełnieniem poprzedzającej ją kanonizacji w Niedzielę Miłosierdzia.

– Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus – pozdrowieniem wypowiedzianym w języku polskim rozpoczął homilię wikariusz generalny Ojca Świętego Franciszka dla Państwa Watykańskiego ks. kard Angelo Comastri, który przewodniczył Mszy Świętej. To polskie powitanie zostało przyjęte z wielkim entuzjazmem przez zgromadzonych bardzo licznie na placu św. Piotra polskich pielgrzymów. W tym czasie, gdy od radosnego świętowania kanonizacji przechodzić będziemy do codziennego życia, przypomniane przez księdza kardynała słowa Jana Pawła II stają się wyzwaniem dla nas wszystkich: „Święci nie żądają od nas oklasków, ale byśmy ich naśladowali”. Dlatego ks. kard. Comastri zachęcał do postawienia sobie pytania: „Czego nas uczy świętość tego niezwykłego ucznia Jezusa w XX wieku?”.

Przede wszystkim Jan Paweł II miał odwagę otwarcie wyrażać wiarę w Jezusa w epoce „milczącej apostazji” człowieka sytego, który żyje tak, jakby Bóg nie istniał, zwracał uwagę ksiądz kardynał. Wskazywał, że Jego wiara była świadoma, mocna, autentyczna, wolna od lęków i kompromisów. – Dziś jesteśmy tu, by Jemu powiedzieć: dziękuję! A przede wszystkim jesteśmy tutaj, by zebrać to, co nam pozostawił, oraz przykład Jego mężnej wiary – mówił ks. kard. Comastri. Zwrócił następnie uwagę na odwagę Papieża Polaka broniącego rodziny, gdy w świecie nastąpił czas szalonej próby napisania jakiejś „Antyksięgi Rodzaju”, wymierzonej przeciw Stwórcy. Warto przypomnieć, że już w dniu kanonizacji Papież Franciszek przypomniał, że Jan Paweł II chciał być zapamiętany jako Papież rodziny. Wczoraj ksiądz kardynał podkreślił też oddanie Papieża Polaka obronie życia w czasach, w których upowszechniła się kultura odrzucenia jako „znak cofania się cywilizacji”.

Z heroizmem godnym człowieka świętego Papież Polak troszczył się o pokój w świecie, choć możni tego świata nie chcieli Go słuchać. – Miał odwagę, by bronić pokoju, gdy wiały posępne wiatry wojny. W 1991 i 2003 roku próbował ze wszystkich sił zapobiec dwóm wojnom w Zatoce Perskiej: nie został wysłuchany, ale nieustannie wołał o pokój. 16 marca 2003 r., w ostatniej próbie zatrzymania machiny wojennej, zechciał powiedzieć: „Ja wiem, co to jest wojna, ale muszę stwierdzić, że wojna nie rozwiązuje problemów, ale je mnoży”. Święte słowa, słowa prawdziwe i aktualne – mówił ks. kard. Comastri.

Homilia księdza kardynała była przerywana burzą oklasków niemal za każdym razem, gdy z jego ust padało „Giovanni Paulo Secundo”.

W homilii wikariusz generalny dla Państwa Watykańskiego ks. kard. Angelo Comastri przypomniał też bardzo wymowne wydarzenia związane z pogrzebem Papieża Polaka. – 8 kwietnia 2005 roku – zaledwie dziewięć lat temu – wielu z nas było tutaj, na tym placu, aby oddać ostatni hołd Janowi Pawłowi II. Nasze oczy, mokre od łez, patrzyły zdumione – pamiętacie to? – obserwowały Ewangeliarz leżący na prostej dębowej trumnie, umieszczonej w centrum placu przed bazyliką. Nagle wiatr, ku zdziwieniu wszystkich, zaczął przewracać karty księgi – przypominał ksiądz kardynał. – Wszyscy w tym czasie zastanawialiśmy się: Kim był Jan Paweł II? Dlaczego tak bardzo Go kochaliśmy? Niewidzialna ręka przewracająca karty Ewangeliarza zdawała się mówić: Odpowiedź jest w Ewangelii! Życie Jana Pawła II było nieustannym posłuszeństwem Ewangelii Jezusa. Za to – powiedział nam wiatr – za to Go kochaliście! Rozpoznaliście w Jego życiu odwieczną Ewangelię: Ewangelię, która dała światło i nadzieję wielu pokoleniom chrześcijan – podkreślał włoski kardynał.

Swoje własne dziękczynienie składali także wszyscy zgromadzeni przed Bazyliką św. Piotra. Pomimo że wciąż przytłaczającą większość pielgrzymów stanowili Polacy, różnorodność narodowości, jakie spotykaliśmy, uświadamia, że Jan Paweł II nie jest tylko „naszym polskim” świętym.

Signoria z Portugalii podkreśliła w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”, że wielkim darem Pana Boga jest życie dwóch wielkich kanonizowanych wczoraj Papieży. Jak zaznaczyła, to jednak Karol Wojtyła jest jej szczególnie bliski. – Serce moje się raduje, że ukochany Jan Paweł II został świętym. To wielki dar dla świata i Kościoła. On wiele miliardów ludzi zjednoczył w miłości do Chrystusa – wskazała Portugalka. Zaznaczyła przy tym, że Jan Paweł II wymagał od nas więcej niż inni, wskazywał, jak powinniśmy żyć, by tak jak On wzrastać do świętości. – To radosny czas dla całego Kościoła i świata – mówiła.

– Święty Jan Paweł II był wielkim przyjacielem ludzi i młodzieży. Dla wielu młodych był wzorem i inspiracją, by się nie bali i odważnie świadczyli o Chrystusie. W listopadzie 1986 roku Jan Paweł II odwiedził Singapur. Wizyta ta wciąż jest pamiętana, ponieważ Papież zachwycił i rozkochał nas w sobie. Był zawsze bardzo blisko młodzieży, dlatego my, młodzi ludzie, kochamy Go i teraz musimy udowodnić, że miłość ta jest prawdziwa i szczera – zauważył z kolei Kenneth z Singapuru.

Również Emanuela z Wybrzeża Kości Słoniowej podkreśliła, że choć Jan Paweł II pochodził z Polski i zawsze bardzo kochał swoich rodaków, był Papieżem całego świata. – Widzieliśmy to w czasie kanonizacji, kiedy ludzie z całego świata tutaj przybyli, by świadczyć o pamięci o wielkich Papieżach. Z całego serca „Bóg zapłać” Polsce za tego wspaniałego, wielkiego człowieka. To dziękczynienie powinno płynąć do Nieba za wszystko, co od świętego Jana Pawła II otrzymał Kościół i świat – powiedziała Iworyjka.

Polskie pozdrowienia ks. kard. Comastriego oraz liczne nawiązania do naszego kraju w czasie Mszy św. jednoznacznie dawały do zrozumienia, że wczorajszy dzień był szczególnie ważny dla naszego Narodu. Swojej radości i wdzięczności nie krył w związku z tym Waldemar Bąkowski z Kościerzyny. Jak zaznaczył, kanonizacja Jana Pawła II jest znakiem dla Polaków. – To wskazówka, by słynne pokolenie JPII przebudziło się i powróciło do nauczania Papieża, który troszczył się o naszą Ojczyznę i upominał nas, byśmy zawsze dbali o nią. Święty Jan Paweł II podkreślał, że musimy być wierni naszej tożsamości opartej na chrześcijaństwie. Dlatego też powinniśmy nieustannie dziękować Panu Bogu za dar wielkiego Rodaka. Jednocześnie jest to zobowiązanie dla nas, byśmy tę brutalnie laicyzowaną Europę ewangelizowali i na nowo przybliżyli do Pana Boga – podkreślił.

Wśród pielgrzymów spotkaliśmy również Jana Pachowskiego z Warszawy. On z kolei zwrócił uwagę, że kanonizacja Jana Pawła II pokazała, iż w naszym kraju jest wielu wspaniałych, wielkich i mądrych ludzi. – Kochany nasz Papież pokazał, że kształtowanie charakteru, rozwój oraz budowanie miłości między ludźmi jest możliwe niezależnie od tego, skąd pochodzimy – powiedział. Jan Pachowski dodał, że mamy tę świadomość, iż człowiek, który żył wśród nas, był święty, co jest dla nas zobowiązaniem. – Powinniśmy dziękować za dar kanonizacji Jana Pawła II, ponieważ ten wielki człowiek, wielki Polak został świętym i dzięki temu nam łatwiej w naszej codzienności być świętymi – podkreślił.

Akcentów z Polski nie zabrakło także w oprawie Mszy Świętej. Podczas całej Liturgii przy ołtarzu stał lampion z Kanonizacyjną Iskrą Miłosierdzia z Łagiewnik, przywieziony przez stypendystów Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia. Ponadto oprawę muzyczną, podobnie jak w czasie Mszy Świętej kanonizacyjnej, zapewnił Chór Filharmonii Krakowskiej. W uroczystości uczestniczyli prezydent RP Bronisław Komorowski z małżonką Anną. Para prezydencka wcześniej złożyła bukiety z białych i czerwonych róż przy grobach nowych świętych.

Łukasz Sianożęcki, współpraca Izabela Kozłowska, Watykan

Nasz Dziennik